Jedenasty dzień kwietniowy, by nienawidzić Hołwę powut miałem całkiem nowy...
Zaznaczmy od razu- nie jest to wpis do końca serio, no ale...
Nie wiem drodzy koledzy i koleżanki, czy wiecie, ale w ostatnim czasie sensacją stała się wycieczka Jaya i Beoynce, którzy na uczczenie piątej rocznicy ślubu wybrali się do malowniczej, słonecznej i niezmiennie czerwonej Kuby.
Kierunek wycieczki jak każdy inny? Nie do końca...
Dwójce republikańskich (a jakże) członków kongresu (Ileana Ros-Lehtinen i Mario Diaz-Balart) nie spodobała się ta wyprawa, uznali to za potwarz dla polityki USA wobec socjalistycznej wyspy, i zażądali od Białego Domu wyjaśnień na temat wiedzy Obamy o tym celebryckim wydarzeniu, a nawet kuriozalnego oświadczenia o tym, kto dwójce celebrytów POZWOLIŁ na takowe świętowanie. Sprawa spowodowała burzę na forach internetowych (amerykańskich oczywiście, bo na polskich króluje Pikej i kurwa stary Rawicz kurwa stary versus kurwa stary Tede kurwa stary), które jak zawsze zapełniły się barwnymi komentarzami na temat, a czasem i nie na temat - wiecie, stare klimaty hejterskie w stronę Jaya, pojawił się Jaz-O, "Ether", kradnięcie wersów a nawet zabawne jak zawsze sugestie, że Beyonce musiała się zapłodnić bez udziału Cartera, słowem wszystko to, co zawsze można znaleźć pod każdym newsem dotyczącym najbardziej znanej pary czarnego szołbiznesu (bo Kim i Kanyemu daję jeszcze rok).
Kierunek wycieczki jak każdy inny? Nie do końca...
Dwójce republikańskich (a jakże) członków kongresu (Ileana Ros-Lehtinen i Mario Diaz-Balart) nie spodobała się ta wyprawa, uznali to za potwarz dla polityki USA wobec socjalistycznej wyspy, i zażądali od Białego Domu wyjaśnień na temat wiedzy Obamy o tym celebryckim wydarzeniu, a nawet kuriozalnego oświadczenia o tym, kto dwójce celebrytów POZWOLIŁ na takowe świętowanie. Sprawa spowodowała burzę na forach internetowych (amerykańskich oczywiście, bo na polskich króluje Pikej i kurwa stary Rawicz kurwa stary versus kurwa stary Tede kurwa stary), które jak zawsze zapełniły się barwnymi komentarzami na temat, a czasem i nie na temat - wiecie, stare klimaty hejterskie w stronę Jaya, pojawił się Jaz-O, "Ether", kradnięcie wersów a nawet zabawne jak zawsze sugestie, że Beyonce musiała się zapłodnić bez udziału Cartera, słowem wszystko to, co zawsze można znaleźć pod każdym newsem dotyczącym najbardziej znanej pary czarnego szołbiznesu (bo Kim i Kanyemu daję jeszcze rok).
Cała sprawa zmotywowała samego Jaya do nagrania kawałka "Open Letter", którego możemy sobie już posłuchać, w którym to, obok pocisków w stronę krytyków wypominających mu zaangażowanie w projekt koszykarski (przypomnijmy, Jay sprzedał ostatnio swoje udziały w Brooklyn Nets, by Roc Nation Sports mogło legalnie zająć się managerką zawodników), znalazły się następujące wersy:
Guayabera shirts and bandanas
Every time you think they got me I switch the planna
Bulletproof this, radio scanners
Ballin' 'til they ban us
You gettin' too much bread, they try to jam you
Boy from the hood but got White House clearance
Sorry y'all, I don't agree with y'all appearance
Wszyscy zapatrzeni tylko w to, jak Beyonce tańczy salsę, mogli przegapić pewne ciekawe wydarzenie, które wypłynęło właśnie dziś.
Otóż Jay Carney, sekretarz (rzecznik) prasowy Białego Domu, musiał na konferencji prasowej odnieść się właśnie do tych linjek.
Otóż Jay Carney, sekretarz (rzecznik) prasowy Białego Domu, musiał na konferencji prasowej odnieść się właśnie do tych linjek.
Tak oto hip hop znowu wkracza w świat polityki.
Wiadomo oczywiście, że luźna atmosfera, śmiechy, bez ciśnień, ale uświadomcie mnie, który prezydent USA, zwany czasem też najpotężniejszym człowiekiem na świecie, został w przeszłości wywołany do tablicy z powodu tekstów rapowej piosenki?
Nas nagrywa tracki polityczne, kreuje się na rodowitego Afrykańczyka, który budował pierwsze piramidy i tworzył pierwsze komputery (czy co oni im tam przypisują), i nikt poza tobą, śmierdzący cymbale, fanie prawdziwego niesprzedajnego hip hopu, się tym nie interesuje.
Jay tymczasem rzuca w luźno wydanym tracku dwie linijki, które elektryzują jak widać nie tylko hip hopowy światek. Wojna w Korei już prawie gotowa (czeka na mastering), klify fiskalne i deficyt w kraju, a tu znalazło się miejsce na pytanie o Jaya-Z.
Ukłony także w stronę rzecznika, ciekawe, czy Graś by potrafił tak na luzie podejść do sprawy...
Kto jest najbardziej wpływowym raperem w historii? Powtórzcie za mną...
Wiadomo oczywiście, że luźna atmosfera, śmiechy, bez ciśnień, ale uświadomcie mnie, który prezydent USA, zwany czasem też najpotężniejszym człowiekiem na świecie, został w przeszłości wywołany do tablicy z powodu tekstów rapowej piosenki?
Nas nagrywa tracki polityczne, kreuje się na rodowitego Afrykańczyka, który budował pierwsze piramidy i tworzył pierwsze komputery (czy co oni im tam przypisują), i nikt poza tobą, śmierdzący cymbale, fanie prawdziwego niesprzedajnego hip hopu, się tym nie interesuje.
Jay tymczasem rzuca w luźno wydanym tracku dwie linijki, które elektryzują jak widać nie tylko hip hopowy światek. Wojna w Korei już prawie gotowa (czeka na mastering), klify fiskalne i deficyt w kraju, a tu znalazło się miejsce na pytanie o Jaya-Z.
Ukłony także w stronę rzecznika, ciekawe, czy Graś by potrafił tak na luzie podejść do sprawy...
Kto jest najbardziej wpływowym raperem w historii? Powtórzcie za mną...
VINSANITY SYN UBEKA
OdpowiedzUsuńLil B, wiadomo.
OdpowiedzUsuńJeśli jednego dnia na rapbzdurach pojawiają się 2 teksty, to wiedz że coś się dzieje.
Beka na tym filmiku, obczajałem to wcześniej to jak babka zaczęła te głupkowate wersy Hovy recytować to wybuchłem gromkim śmiechem, co oni tam odpierdalają
OdpowiedzUsuńBeka kręcona 24/7.
OdpowiedzUsuńA nieudacznik Nas inwestuje 6-cyfrową sumę w papierowy magazyn.
Papierowy.
W 2013.
BEKA CO ARCZI
dobry link powyżej.
Litości, jak ona mogła zadać takie pytanie...! a jay z, niech wraca do podziemia, żaden celebryta nigdy nie nagrał dobrej rap płyty, w faktach po 15 mówili o nim i beyonce na kubie.. moja babcia tego słuchała, jak ja mam się teraz utożsamiać z jego materiałem?!?
OdpowiedzUsuńsieah sprawdzałeś " B.O.B Vs Bobby Ray " mixtape? Jak tak to proszę, wypowiedz się, bo według mnie KAŻDY jeden kawałek z tego mixtape to highlit z bardzo dużym replay value, ciekawi mnie czy masz podobną opinię.
OdpowiedzUsuńDziwnym nie jest. O możliwym wyjebaniu Rossa napisałem już 7 kwietnia pod poprzednim wpisem. Zastanowi się następnym razem co wypisuje. Beką to są jego tłumaczenia w związku z tą akcją.
OdpowiedzUsuńJak tu wrzucać hotlinki?
Może tak? Chore baunsowe gówno.
1. Sprawdzałem, bardzo dobre, jak wszystko od Boba.
OdpowiedzUsuń2. Dokładnie tak, brawo
Zastanawia mnie jak oceniłeś płytę(y) dwóch wyjadaczy z Bay, Shorta i 40 Water .Która bardziej wpadła Ci w ucho, Mob czy Function Music?
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi jak tam będzie teraz wyglądała znajomość Rossa z Puffem. Może się mocno ochłodzić, bo Diddy też ma niezłe problemy.
OdpowiedzUsuńA co do Jaya to wielka szkoda, że przy tej okazji nikt nie wyciągnął następujących linijek z "Otisa":
"Welcome to Havana
Smoking Cubana's with Castro in cabanas"
Diddy wg innych, bulwarowych, ale zawsze, źródeł ma nie tylko takie problemy, jak mówisz.
OdpowiedzUsuńLista ludzi zostawionych samym sobie przez Puffa jest długa, zazwyczaj jednak dotykało to ludzi, którymi mniej lub bardziej bezpośrednio zarządzał. Rozay nie ma tego problemu.
A co do gwałtu, to może niektórzy przeoczyli ten ciekawy, acz komediowy news sprzed jakiegoś czasu.
Chodziło mi tu o kontakt Rozaya z Ciroc. Z resztą komiczne w akcji z Reebokiem jest to, że do współpracy wzięli gościa, który propagował sprzedawanie narkotyków oraz zabójstwa i wtedy było wszystko ok, bo ludzie się nie burzyli. Ciekawe jak będzie wyglądało tegoroczne zestawienie Forbesa. 50 tam już pewnie łapska zaciera i z dumą uśmiecha się do łańcucha MMG.
OdpowiedzUsuńPS: Lepiej oceniłem "Mob Music", 4/5, "Function Music" na 3/5.
OdpowiedzUsuńHa faktycznie, hipokryzja nie zna granic. No, ale skoro Ice Cube może grać w komediach familijnych, a Jay-Z, który dźgnął nożem Lance'a "Un" Riverę przedstawiany jest dzieciakom jako przykład, to może i sprawa Rossa nie powinna dziwić.
OdpowiedzUsuńPoza tym z tego co wiem, to inni raperzy też tematu gwałtów nie omijali, Eminem na którejś płycie (bodajże "Relapse") miał paskudny track o dręczeniu kobiet, DMX też coś tam kombinował. Jak widać niektórym wolno więcej.
DMX na debiucie jasno zarapował o tym w "X-Is Coming". Jeden hejt za to. Słuchając aż włos jeży się na głowie. Z Rozaya można kpić tym bardziej, że Meek Mill miał również aferę z wersami dot. gwałtu w "Scared Money" u NORE. Wtedy to pewien pastor nawoływał do jego zbanowania w rozgłośniach radiowych (okolice "Dreamchasers 2"). Mill tłumaczył się w konfrontacji radiowej, że o niczym takim nie rapował, ale trzeba być młotem, żeby nie skumać tego wersu. No i młotem trzeba być, żeby takie coś stworzyć. Popierdoliło tych raperów do reszty.
OdpowiedzUsuńMeeka to pamiętam że za "Amen" pastor chciał bojkotować też.
OdpowiedzUsuńRoss za to teraz się kaja, przeprasza, to pewnie jeszcze nie koniec sprawy. Nawet Wayne i jego Emmett Till nie spotkali się z taką kontrofensywą, i z tego co widzę, Wayne jakoś niespecjalnie gorliwie przeprasza wszystkich co 5 minut jak Bawse.
Mam pytanie nie dotyczące bez pośrednio muzyki, gdzie kupujecie zagraniczne płyty ? Wiadomo, że te popularniejsze można dostać wszędzie ale te odrobinę mniej sławne, nowe produkcje(np nowy Wale, MGK,Lupe Fiasco, chodzi o ten mniej znany w Polsce mainstream, nie o jakieś mega podziemne mixtapy) są w naszym kraju trudniejsze do zdobycia. Fan.pl niby ma sporą ofertę i przystępne ceny ale słyszałem sporo niezbyt dobrych opinii. Empik i Merlin itp. nie mają zbyt dużego wyboru, więc jaki sklep polecacie, lub w jakim kupujecie ?
OdpowiedzUsuń"Wojna w Korei już prawie gotowa (czeka na mastering) "
OdpowiedzUsuńŚmiechłem. Sieah w formie.
Ricky to jest chyba największy fejk w historii rapgry, w każdym procencie jego tłustych pierdolonych kilogramów
OdpowiedzUsuńWeezy natomiast chyba jest w dużym stężeniu taki, jakiego go słyszymy w kawałkach
1. Wszystkie z wymienionych przez ciebie płyt są na allegro. Jak chcesz szukać dalej, to może zacznij od http://www.hhv.de, amazon.com i ebay, choć ten ostatni bywa bardzo ryzykowny (polecam kłótnie z gościem zza oceanu).
OdpowiedzUsuń2. Weezy'emu też zarzucano fejkowe podpinanie się pod Blooda, tyle, że skrzeczor nie zbudował na wizerunku członka Piru swojej kariery, dlatego może aż tak ludzie się tego nie uczepili.
nie zastanawiałeś się nad stworzeniem fanpage na fb? moglbyś tam komentowac krótko jakieś newsy itp, a my moglibyśmy komentować i wymieniać się celnymi uwagami albo kłócić się z grabiszczym
OdpowiedzUsuńZałożyłem stronę bloga na facebooku, ale nie chce mi się doprawdy rozkręcać tam czegokolwiek. Eminem mnie dodał do znajomych i Schoolboy Q, to miałem radochę, i potem ją mieć przestałem. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńTo nie są ich konta nie ?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak z Eminemem, ale Schoolboy raczej prawdziwy (po nazwisku szukałem).
OdpowiedzUsuńWeezy przecież za młodu na niebiesko śmigał i świrował członka crips. Później moda się zmieniła, więc i on zmienił barwy. Przez to jest brany za fake blooda za co chcieli go odjebać jak siedział w więzieniu. Z drugiej strony Jay Rock potwierdzał, że widział kiedyś Weezy'ego w towarzystwie certified bloods gang membera. Kool G Rap kiedyś mądrze wypowiedział się o gangsa raperach.
OdpowiedzUsuńJebać FB. Komentarze pod wpisami NAJLEPRZE JAK GRUBSĄ.
OdpowiedzUsuńA właśnie sieah, z którym użytkownikiem/ami miałeś beef na ebayu? 99% i kilkadziesiąt tysięcy komentarzy na koncie czy rookie? Zarzuciłbyś ksywą/ami.
OdpowiedzUsuńKonto usunięte już z tego co widzę.
OdpowiedzUsuń