sobota, 24 stycznia 2015

Lupe Fiasco- Tetsuo & Youth [January 20, 2015]




Nikt, nawet wasz ulubiony recenzent, nie wierzył chyba w 2010, na samiuśkim początku zabaw w krytykę muzyczną, że spotkamy się w tym samym miejscu 5 lat później, a popularność rapbzdur będzie na naprawdę zadowalającym poziomie. Wszystkim fanom, krytykom konstruktywnym i destruktywnym, czyli po prostu frustratom muszę jakoś chyba podziękować. Dzięki więc, chopy. Szczególne podziękowania dla tych, którzy byli ze mną od Dnia Zero, czyli, nie ukrywajmy, dość komicznej z dzisiejszej perspektywy recenzji "Blueprint 3" króla.
Niezmiernie miło mi jest zatem otworzyć ten 5 rok funkcjonowania bloga recenzją płyty wyjątkowej.
Lupe Fiasco nie pierwszy raz jest bohaterem moich literek, była recenzja dla glamrap, była krótka apologetyczna notka na blogu, która z racji zamieszania diakrytycznego może mieć dość niefortunny tytuł. Jako wiernego fana cieszy mnie więc niezmiernie, że Lupe wrócił. Z długiej podróży, poobijany, bogatszy o wiele kopów w zad, ale jednak zwycięski. Wielki. Totalny. Ktoś postawił fajną tezę, że "Tetsuo & Youth" to takie "MBDTF" dla Lupego, co mi pozostaje innego niż podpisanie się obiema rękami?




Mogę powiedzieć o sobie, że z raperem z Chicago jestem od samego początku, od pierwszego kawałka, od pierwszego Farenhajta. Nie boję się stwierdzenia, że to najbardziej utalentowany raper zrodzony w XXI wieku, ale nawet nie to powoduje u mnie zawsze tęskne wypatrywanie kolejnych klasyków od tego pana.
Wiecie, jak sieah wam mówi, że kupił sobie nowy krawat, to znaczy to mniej więcej tyle, że takowy krawat faktycznie znalazł drogę do mojej szafy. Zapłaciłem polskimi złotymi, podziękowałem grzecznie pani sprzedawczyni (studentce z Tłuszcza, która zapewne marzyła o karierze aktorki), zamknąłem za sobą drzwi i udałem się pieszo do miejsca mego zamieszkania, w spokojnej i zielonej, acz niekoniecznie tej bananowej Wilanowszczyźnie. Można by tę dość nudną historyjkę tworzyć na sto sposobów i wynik zawsze będzie taki sam, za 2 dni w ogóle o tym wydarzeniu bym zapomniał na rzecz innych ważkich eventów.
Lupe tak nie robi. On w tej historii zawrze cierpienie chińskich dzieci szyjących ów krawat, samobójstwo szefa mennicy z lat 60-tych, ojcowską przemoc domową w domu studentki z Tłuszcza skutkującą niechcianymi, kazirodczymi narodzinami, krew powstańców warszawskich zmywanej z tych samych drzwi, których ma ręka dotykała, przypomni, że Wilanów zbudowano wysiłkiem czarnych niewolników (to by dopiero było!) i na sam koniec wytknie sieahowi, że był niemiły dla swojego chomika 15 lat temu (Kapitanie Planeto, spoczywaj w pokoju).
Historia opowiadana przez dobrego zioma sieaha może co najwyżej skończyć jako anegdotka na przyjęciu urodzinowym u ciotki z prowincji, u Lupe zawsze o COŚ chodzi, zawsze jest fakenowe drugie dno, nigdy nie można sobie przy jego muzyce po prostu usiąść i zrelaksować się, zapalić, napić się, odpłynąć myślami do lepszych dni, które jakoś zawsze muszą znajdować się już za nami.
Fiasco zmusza słuchacza do ciągłej uwagi, przez co fani "bujanka" i "banglanka" mogą się czuć mocno niedowartościowani po wysłuchaniu, mogą mieć wrażenie, że ktoś ich oszukał, że nie doczekali się bangerków, a ludzie dookoła się z nich okrutnie wyśmiewają, bo przecież w kawałku XX wcale nie chodzi o to, tylko o coś zupełnie innego. Co ciekawe, banglankowcy wcale nie muszą się mylić i mogą zawiłości tekstowego banglanka interpretować poprawnie, zresztą w takim samym stopniu poprawnie jak obozy przeciwne. Twórczość Lupego daje szerokie pole do własnych rozumowań, niczym dobry wiersz. Chciałeś wieszcza, to masz, zostaw może poetyckiego Eldokę i zobacz jak robią to profesjonaliści...

a może powinieneś właśnie słuchać do oporu Eldoki a "Tetsuo & Youth" olać? No właśnie, co ciekawe, na DOKŁADNIE to pytanie Lupe na tej płycie odpowiada...


a może nie odpowiada wcale?
Musisz sam zobaczyć w następnych akapitach...

a może nie zobaczysz bo dalej jest pusta strona? Co tak naprawdę wiemy o pustce?
No dobra dobra, nie przeginając już może, przejdę do uzasadnienia tak wysokiej oceny, choć to pierwszy wpis od tak dawna, nie obiecuję, że znowu w pewnym momencie nie odpłynę w jakieś, mniej lub bardziej ciekawe, dygresyjne banglanko.


Część 1- Bez CAE nie podchodź.


Zawsze uważałem, że to naprawdę miłe, jeśli raper stara się, by jego płyta opowiadała jakąś historię. Może to być historia zwykłego chłopaka w złym środowisku, jak to było u Lamara, może być komiksowa, noire'owa otoczka jak na ostatnich dokonaniach Ghostface'a, słowem- rap wg mnie historiami stoi. Nie braggadocio, nie kawałkami o seksie, dupach, blantach, prawdziwości swojej i swojej muzyki. Jeśli śledzicie karierę Fiasco odrobinę dłużej niż od czasu jego twitterowych beefów z całym światem, to wiecie, że storytellingi to jego mocna strona i by to potwierdzić i jednocześnie nie nękać was prehistorią przypomnę w tym miejscu choćby "Unforgivable Youth" z poprzedniego albumu. Nie sposób nie zauważyć, że w przypadku "Tetsuo & Youth" writing rapera stał się odrobinę bardziej hmmmm... transcendentny. Wielu rzeczy trzeba się tu domyślać, są podane odrobinę mniej na tacy niż zwykle, już nawet nie porównując tego do upośledzonych konkurentów rapera w mainstreamie, ale do "Food & Liquor 2".
Już, rozpoczynający się po klimatycznym, instrumentalnym intro, prawie dziewięciominutowy "Mural" porusza w jednej zwrotce tyle tematów, co inni raperzy w przekroju całej dyskografii. Z tegoż to tracku dowiemy się, pomiędzy 100 innych faktów, tego, że Fiasco lubi kreskówki. W perspektywie tej płyty ta nerdowatość Lupego, znana i ceniona od lat, jest dość istotna, bowiem nawiązań do gier komputerowych mamy tu całkiem sporo i to nie tylko na kończącym całość "They.Resurrect.Over.New.", tytułem i klimatem nawiązujący do kultowej już pozycji w kinematografii.
Swoją drogą najzabawniejszą literaturą od stuleci jest chyba zbiór przepowiedni na temat tego, jak rozwinie się technika w ciągu następnych 50 lat. Z dzisiejszej perspektywy wspomniany film może co najwyżej budzić uśmieszek politowania, nieprawdaż? Cóż, powiedzenie że "technika nie nadąża za science fiction" czasem potrafi się zamachnąć ostrzem obusiecznym.
No, ale wracając do opowiadania historii, to warto przy odsłuchu zwrócić uwagę na "Prisoner 1 & 2", na którym to autor wciela się perfekcyjnie najpierw w zabiedzonego nędzą klienta zakładu penitencjarnego, buduje wokół niego tradycyjną dla siebie potężną ścianę backgroundową by następnie sportretować człowieka patrzącego na to wszystko z drugiej strony krat. Klawisz łamie niestety stereotyp jowialnego grubaska wpojony nam przez świadectwo Ricka Rossa i jest oczywiście kawałem skurwysyna, który ma wytłumaczenia na każdy swój niecny czyn. Naturalnie Lupe nie byłby sobą, gdyby ten kawałek... faktycznie był o więzieniu. W pewnym wywiadzie chłopak stwierdził, że song może równie dobrze opowiadać o jego relacjach z Atlantic albo o dobrym kumplu Chillu (tym, który to wg Twittera rapera negocjował ponoć jeszcze jakieś warunki kontraktu z ową wytwórnią, ciekawe, ciekawe).
Wiecie panowie jak jest, mógłbym tu po kolei rozbierać na czynniki pierwsze lirykę wszystkich tracków, poniekąd to zrobię, ale tym, którym nie chce się czytać dalej powiem jedno- ta płyta oferuje zarówno rozrywkę, jak i wyzwanie.
Wyzwaniem na pewno są utwory niejednoznaczne, mgliste, melancholijne. Niektóre są łatwe do odgadnięcia, jak choćby "Dots & Lines" (boje z Atlantic, gustownie zawoalowane) czy "Body Of Work", opowiadające o rzemiośle rapera, może nie tak spuszczające koparę na ziemię jak wybitne "Form Follows Function" z poprzedniej płyty, ale nadal bardzo zacne, godne pochwały.
Wyzwaniem jest seria 3 lirycznych morderców, następujących zaraz po sobie. "Deliver", "Madonna (And Other Mothers In The Hood)" i "Adoration of the Magi" to tekstowe pomniki, najeżone ukrytymi znaczeniami, świetnie wplecionymi biblijnymi nawiązaniami bez żadnych kompleksów idących w parze z nawiązaniami do kultowych tytułów branży cyfrowej rozrywki (takiej pisanej w C++, bo ja już wiem, co wy tam sobie kojarzycie), wspomnianą transcendencja, która jednak kierowana przez wprawne pióro Lupego uparcie pokazuje nam swoje związki z realnym światem, z gettem, ze znojem i bólem matki wychowującej dziecko w nieciekawych realiach. Dostawca pizzy to tylko symbol, metafora, a jednocześnie całkiem realny obraz tego, co się dzieje w dzielnicach, w których nie zatrzymują się autobusy.
Rozrywką może być, jeśli pozwolicie, na przykład "Chopper", które, choć bynajmniej nie zwolnione z obowiązku posiadania drugiego dna (pochwała przemocy? hmmm? na pewno?), może przypaść do gustu ludziom spragnionym trochę bardziej bębniących klimatów, tym bardziej, że jest on też pełnokrwistym posse cutem, nawet jeśli panowie nie do końca dorastali i bujali się razem.
Trochę wytchnienia i motywacji zapewni też "Blur My Hands", na którym to Guy Sebastian tym razem nie psuje odbioru, a sam Lupe opowiada o rzeczach trochę bardziej bliskich przeciętnemu zjadaczowi płyt z torrentów. Odrobina ciekawego bragga, trochę o przełamywaniu własnych słabości (wspomina m.in. Terry'ego Foxa, warto sobie sprawdzić jego bio). Motywy odrobinę samobójcze z "No Scratches" mogą niektórych zniechęcić do tego w zasadzie przyjaznego radiu i w zasadzie opowiadającego o związkach utworu, ale jego chyba też zaliczę do strony rozrywkowej.
Wyzwaniem będzie słownictwo, mistrzostwo pióra Lupe'go, rozrywką udane (w końcu) refreny, przewijająca się tu i tam cudna Nikki Jean, fajny klimat, spokojny, relaksujący momentami, wyzwaniem będzie skupienie się na historiach, rozrywką frajda przychodząca jedynie wtedy, gdy owe skupienie nie spada poniżej 100%. Wyzwaniem długość tracków, wytchnieniem i urozmaiceniem udane featuringi. Dobra mordeczka Trae the Truth zawsze i wszędzie jest mile widziany, Ab-Soul będzie mógł pretendować w grudniu do tytułu gościnki roku, a Terrace Martin stworzył, tradycyjnie już zresztą, magię na swoim saksofonie, która każe przewijać i słuchać jeszcze raz wcale przecież nie najlepszy utwór na tym LP.
Ze względu na skomplikowanie liryczne nie jest to może płyta dla każdego, ale na pewno jest bardziej przyswajalna niż "F&L2", do którego bez słownika w zasadzie nie było sensu podchodzić. Raper jest geniuszem, to albo się wie, albo się tego dopiero dowie w najbliższym czasie, zrób sobie przysługę i przygotuj się na to objawienie, by potem nie wyglądać głupio w towarzystwie.


Część 2- Potęga sprawdzonych rozwiązań.

Jeśli coś bardziej cieszy mnie, jako wiernego kibica pana z Chi-Town, niż tradycyjnie świetna warstwa tekstowa, to fakt praktycznie bezbłędnego dopracowania brzmienia CAŁOŚCI prezentowanej tu płyty. Nie jest już tak, że płyty Lupe Fiasco są przeznaczone tylko dla fanów Canibusa, którzy szukają i oczekują trudnych słów i naukowego slangu. "T&Y" to płyta, którą docenią nie tylko nerdy takie jak ja, które potrafią 31 grudnia spędzić programując Odwrotną Notację Polską w Visual Studio.
Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na pewnego rodzaju wygładzenie kanciastych często podkładów, na których raper lubił śmigać. Można spokojnie powiedzieć, że nowy album ma w pełni profesjonalną warstwę muzyczną, doglądaną przez takich fachowców od hitów jak DJ Dahi czy S1, znany szerzej w kręgach podziemnych ze względu na Strange Fruit Project.
Warto zwrócić uwagę na dość często przewijające się w bitach smyczki, bardzo istotny element budujący klimat m.in. w "Prisoner 1 & 2", czy dęciaki, nie tylko ze względu na brawurową jazdę bez trzymanki od Terrace'a, ale choćby za to, jak uzupełniają i świetnie wpasowują się w treść przekazywaną np. na "Little Death" czy "Adoration Of The Magi". Nadaje to płycie pewnego rodzaju "orkiestrowości", wybornie dobrane instrumenty nie tylko akcentują pewne rzeczy, ale także udanie spajają całość.
Pewnego rodzaju ewenementem jest tu oczywiście "Chopper", który pulsuje i dudni w sposób, jakiego można by się spodziewać u jakiegoś A$AP Ferga bardziej, surowe, jakby wyciosane z jakiegoś obdrapanego blokowiska "Deliver" oraz w jakiś sposób, sterylne, futurystyczne, elektroniczne "They.Resurrect.Over.New.", choć jak można chyba zauważyć, stanowią one jedynie słuszne tło.
Poza tymi wyjątkami, produkcja jest spokojna, stonowana, podkreślana owymi smyczkami/dęciakami, nawet harmonijką.
Nie ma się tu o co skaleczyć, żadnego brzeszczota muzycznego, żadnej praktycznie muzycznej wpadki. Nie powiedziałbym, że w kwestii dźwiękowej mamy tu jakąś rewolucję, ale zdecydowanie przypadek idealnego dopasowania, skrzętnie dobranego, na pewno kilka razy wysłuchanego zestawu bitów, którego polubić może każdy.
Być może właśnie ta uniwersalność to największa jego zaleta, bo z rewolucjami bywa różnie, sam Lupe chyba może być tego najlepszym świadectwem, bo chyba pamiętacie to?

Interesująco również prezentują się przerywniki, "Summer" to spokojne, sielskie, beztroskie, właśnie letnie, jakby stworzone do definiowana ciszy przed burzą, intro przygotowujące słuchacza na "Mural", "Winter" jest mroczne, przygnębiające, duszne, za to wieńczące całość "Spring" jest przyjemne, pogodne, cieszące ucho śmiechem dzieci, dającym nadzieję, uświadamiającym, że życie rodzi się na nowo. Nie zawsze jaram się instrumentalnymi wstawkami na "normalnych" płytach, niemniej te tutaj stanowią istotne i co ważne wartościowe uzupełnienie reszty tracklisty.



Część 3- Znów z tarczą.

Wszyscy wiemy, że Lupe to raper z dość trudną historią kariery. Perypetie z Atlantic mogłyby posłużyć za scenariusz do jakiejś 10-odcinkowej telenoweli o ludzkim frajerstwie i chciwości rekinów biznesu. Cieszy mnie jednak, że chłopak wyszedł z tego wszystkiego zdrowy na umyśle. Cieszy mnie też, że umiejętnie buduje nastrój na najnowszej płycie, jak za dawnych czasów, na debiucie czy na "The Cool". Fajnie naprawdę usłyszeć, że wywalił z tracklisty Ricka Rossa, Big KRIT'a czy Chrisa Browna, bo nie pasowali mu do koncepcji, świadczy to o tym, że w końcu chłopak ma pełen spokój przy tworzeniu i że nie zależy mu na listach przebojów, co również się chwali.
Trudno w tym wieku w jakiś sposób wykrzesać ze mnie łzy, więc nie będzie to może przeżycie tego kalibru, ale na pewno cd dostarcza swego rodzaju nostalgii. Potęga przekazu i magia wieloznaczności robią swoje, przez co proste i życiowe w sumie historie opowiedziane przez Lupe zyskują zupełnie nowe znaczenie. Jezus Chrystus, Mortal Kombat, Double Dragon, 3 Mędrców, Więzienie, Atlantic Records- głowę mam pełną interpretacji, nowych słów i faktów, czyli, ktoś mniej delikatny mógłby powiedzieć, standard przy tym raperze. Teraz jednak wydaje mi się to znacznie uderzające, niż przy okazji dobrego przecież "F&L2".
Symbolika odgrywa tu niebagatelną rolę, symboliczny być może jest więc także featuring na ostatnim tracku, jako swoiste przekazanie znicza olimpijskiego w godne, co by nie mówić, ręce. Pewnego rodzaju pożegnanie?
Były plotki swego czasu, że Lupe ma zamiar kończyć karierę po nagraniu tej płyty. Jeżeli tak by się stało, to nowy album to prawdopodobnie najlepszy kondukt pogrzebowy, jaki ludzki wysiłek może kupić.
Jak na rapera z nożem na gardle to Fiasco w brawurowy sposób... zlekceważył presję i zrobił to, co robi najlepiej. To nie jest Lupe kłócący się o pierdoły na twitterze, przyjmujący ciosy od jakichś niegodnych zapamiętania pionków, zaplątany w chaosie i walce z własną wytwórnią. Zupełnie jakby wrócił do lat 2006-2007, wzbogacił to wszystko jeszcze sporą dozą melancholii i stworzył już nawet nie płytę, a dzieło.
Dzieło, którego nie dasz rady poznać za pierwszym razem, którego nie możesz schować na półkę po pierwszym odsłuchu z adnotacją "fajne bity, dobre flow!". Słuchając tej płyty raz, pobieżnie, na odwal się, krzywdzisz, mordujesz sztukę. Je suis Lupe.

205 komentarzy:

  1. CoCieToObchodzi24 stycznia 2015 02:38

    Jestem najebany ale daje props w ślepo, jutro (dzisiaj) przeczytam..

    OdpowiedzUsuń
  2. Sieah powrót jak Jay-Z

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna recka, czekam na Joey'a...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę właśnie, czy dawać to tutaj, czy może zostawić do jakiegoś krótkiego podsumowania na półrocze.

      Usuń
    2. Dawaj Joey'a normalnie :D

      Usuń
  4. W sieci raczej pozytywny odzew odnośnie albumu Bada$$a, a co uważa Sieah?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam przesadnych tęsknot za latami 90-tymi, a jak już mam, to są lepsze płyty w tych klimatach. 3,5/5

      Usuń
  5. Wiedziałem że ta recenzja się pojawi, props.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli nie do końca zgodzicie się z oceną to warto było ten tekst tu wstawić. Lupe zasługuje na to.

      Usuń
    2. Zasługuję, cieszę się że nie mały wkład w ten album miał mój ulubiony producent muzyczny - DJ Dahi, tak jak jeszcze 2 lata temu był nim Hit-Boy.

      Usuń
  6. Bardzo dobra, wręcz świetna płyta ale muzycznie to ona do MBDTF nie startuje, bądźmy poważni.. Jest kilka mocnych "momentów" na tej płycie ale definitywnie nie jest to arcydzieło jak MBDTF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz do niej wracał za jakiś czas to znaczy, że albo jest tak dobra jak MBDTF, albo chociaż gra w tej samej lidze.

      Usuń
    2. Część kawałków np. Prisoner część 1 gra w tej samej lidze co MBDTF ale jako całość stoi jednak niżej i raczej wątpię, żebym z czasem zmienił zdanie.

      Usuń
    3. Nawet miesiąc nie minął od premiery, więc nie ma co zakładać.

      Usuń
  7. Bardzo dobra recenzja, propsuje.
    Mam kilka pytań:

    1. "Next to it" jest luźnym kawałkiem puszczonym przez lupe, czy tez utworem związanym z jakimś projektem? Na wiki ani pod klipem nie znalazłem na ten temat informacji.

    2. Najlepsza płyta AD 2014 wg sieaha to...?

    3. Ku Twojej uciesze - jakbyś ocenił Nasa i Jay'a (skala 0,5-5) w kategoriach: teksty, technika, głos, dyskografia.

    Kategorie "żyłka do interesów" sobie odpuścimy :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. To jeden z tych kawałków, które nie weszły, bo nie pasowały do koncepcji. No i nie ukrywajmy, nie pasowałby faktycznie, choć wg mnie jest naprawdę świetny.

      2. Sage Francis- Copper Gone

      3. Nas- 5,3,4,4
      Jay- 4,4,4,5

      Usuń
    2. To kto technicznie poza Eminemem zasługuje według Ciebie na 5 skoro Jayowi dajesz jedynie 4? Tylko nie wyskakuj z jakimś Tech N9ne czy innym MGK'em lub Logiciem.

      Usuń
    3. A niby czemu Jay miałby mieć 5? 4 dostał za samo flow, które jest elementem techniki, ale poza 1 płytą raczej nie skupiał się na układaniu stricte technicznych wersów.
      5 dostałby stary Kool G Rap, Big Daddy Kane, pewnie raperzy specjalizujący się w technice jak Chali, Gift, może Vakill.

      Usuń
    4. No a co z przywołanym wyżej tech n9ne'em? Nie dostałby 5?

      Usuń
    5. Od kiedy to krul NYC może mieć technike ocenioną na 4??? Co się porobiło w tym rapie ze wschodu że jest taki marny w opór?

      Usuń
    6. Tech bylby kandydatem do 5, zdecydowanie.

      Usuń
    7. A król musi miec technike na 5? To w takim razie Biggie nigdy nie mial korony na glowie.

      Usuń
    8. Jaka była ta płyta wg. ciebie na której Jay skupiał się na układaniu stricte technicznych wersów?

      Aha no i Biggie szczególnie na Life After Death składał pięknie przecież.

      Usuń
    9. Reasonable Doubt.

      Skladal ladnie ale czy na 5? Np w w porownaniu do G Rapa?

      Usuń
    10. Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że Jay na American Gangster składa o wiele lepiej niż na RD. A na No Hook to już w ogóle, klasa.

      Jeśli5 dostanie Eminem bądź G Rap to faktycznie na 5 nie zasługuje. Ale 4,5 jak najbardziej. Szczególnie jak popatrzymy na wyszukanie tych rymów. Co trzeba mieć w bani, żeby zrymować leprechaun z rapper dons.

      Usuń
  8. Jak myślisz, dlaczego z Cash Money się taki burdel zrobił ostatnio? Czy dlatego, że Birdman chciwą kurwom jest? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nie wierzę w rozstanie z Wayne'em, po tylu latach, w takiej atmo. Wierzę, że CV wyjdzie i YMCMB dalej będzie na firmamencie.

      Usuń
    2. A co sądzisz o S4W2? Bo dla mnie ten mixtape to sztos, weezy w najwyższej formie, ostro pomasakrował śmiesznych raperów i ich remixy hot nigga, drunk in love czy coco.

      Usuń
  9. Czyżby powrót Sieaha na dłużej czy powrót w stylu Ma$e'a, wrócić aby zaraz zniknąć?

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy też byś nazwał ten album klasykiem? http://www.popkiller.pl/2015-01-23,jim-jones-hustlers-pome-klasyk-na-weekend

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wątpliwe, choc to zacny album, to nie wracam do niego. Klasyki powinny chyba przyciagac po latach

      Usuń
  11. Wielkie podziękowania dla Ciebie sieah za tą recenzje. Pewnie gdyby nie ty to bym nawet nie sprawdził tak świetnej płyty jak T&Y a teraz zamierzam podjąć wszelkie możliwe kroki żeby ją kupić. Tylko szkoda, że akurat mam sesje i egzaminy dzień w dzień i zamiast się uczyć to rapgeniusuje Lupe Fiasco :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie do podszolenia angielskiego to lupe akurat swietnie lezy.
      Sam siedzialem ze slownikiem.

      Usuń
  12. Który rok z XXI wieku do tej pory, określiłbyś najlepszym dla rapu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2015 się zapowiada wyśmienicie btw. Jeszcze nie skończył się styczeń a już mamy kilka bardzo mocnych pozycji z czego jedna ma potencjał na klasyka. A przed nami jeszcze Kendrick, Kanye, Weezy, Eminem, Yelawolf, Macklemore i masa innych raperów którzy mogą pozytywnie zaskoczyć.

      Usuń
    2. 2003, walczylby z 2010, 2007 tez piekny. Najgorsze chyba 2005,2006

      Co do 2015 to mam spore oczekiwania, zawre je we wpisie niedlugo

      Usuń
  13. Sieah tylko nie znikaj znowu, potrzebujemy Ciebie, przez brak Twoich recenzji w 2k14 żadną płytą poza J Colem się nie jarałem jakoś mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z 2014 mozna by ulozyc mocna 10ke ktora powalczylaby z kazdym rokiem xxi wieku moze poza 03,07,10.

      Usuń
    2. No to dawaj tą 10, chętnie sprawdzę co przegapiłem. Bo mi podszedł jedynie J Cole i epka Vince Staples. Jeszcze może kilka numerów od K.R.I.T, Rossa i YG. Duet RTJ mi kompletnie nie podchodzi, nie chodzi o to że jest słabe muzycznie ale jakoś mnie męczy słuchanie wszystkiego od tego składu może poza "A Christmas Fucking Miracle" z RTJ1. Podobne odczucica mam co do Micka Jenkinsa i Freddiego Gibbsa. Logiciem się jarałem na young sinatrach ale legal poza tytułowym numerem kompletnie nieprzekonywujący. Nawet Ghostface wg. mnie rozczarował w tym roku. Według mnie 2k14 na poziomie 2005 czy 2006 no ale specjalistą od amerykańskiej rapgry nie jestem.

      Usuń
    3. Cole, rtj, gibbs, prhyme, sage francis, black milk,azealia, monch,stalley,apollo and ras kass.
      Mniej wiecej tak.

      Usuń
    4. Sieah, a ja mam takie pytanie. W rapie siedzę dość długo, portale zarówno amerykańskie jak i polskie sprawdzam regularnie, tu coś na forum przeczytam, datpiff raz w tygodniu sprawdzę. No więc pytam, dlaczego o płytach które zebrały ponad przeciętne recenzje tak mało było słychać? Obczajałem albumy roku na różnych stronach, zbierających wszelkiego rodzaju muzykę; na sporej części z nich pojawił się Gibbs i RTJ, ale w ciągu roku nie usłyszałem o tych płytach prawie nic.
      YG, Cole, TY, Young Thug, Schoolboy, Ross, Iggy, Ab-Soul, Kendrick, Mustard, Krit to są czołowe postaci, o których nie cichło w 2014, po czym okazuje się że wielu z nich nawet nie jest wspomnianych w podsumowaniach.
      Wyjaśnij pls.

      Usuń
    5. A dlaczego częściej słyszymy o wpadkach na Windowsach niż np. na Debianie? Przecież na Linuxy też można wgrać całkiem ciekawego exploita, polecam ostatni chyba wpis na niebezpiecznik.pl
      Głośne, nośne nazwy zbierają więcej fejmu, mają więcej zainteresowania mediów, choć być może wcale na to nie zasługują. Może tylko Cole'a bym wyłączył z tego, bo on bynajmniej nie zabiegał o szum medialny, przynajmniej w 2014 roku.

      Usuń
    6. sieah co myślisz o światowym fenomenie tego utworu ( obejrzyj teledysk koniecznie!!!!! )
      https://www.youtube.com/watch?v=6vYnas6q3Sg

      Usuń
    7. Beka z tracku, z murzyna i z refrenu no i z teledysku.
      Nie mam nic przeciwko fenomenom, ale chłopak będzie miał krótki żywot w mediach.

      Usuń
  14. Sieah. wiem, że to nie dotyczy tematyki bloga ale myślę, że Ciebie ten wykres jako zwolennika analizowania wszelkich wyników sprzedaży i osoby pracującej w branży IT powinien zainteresować. http://i.imgur.com/nR8t3Xi.png Nie sądzisz, że to jest już ostateczne zaoranie. Oczywiście, androidy się sprzedają miliard razy lepiej tylko Apple ma 80% zysków z całego rynku spośród wszystkich firm :D :D Sprzedaj 75 milionów produktu w kwartał po 650/750$ i na każdym miej prowizje po 50%. Jebana drukarnia hajsu. Do tego 178 mld w gotówce na kontach (rekord wszechczasów spośród jakiejkolwiek firmy) I jak do tego się ma niby dochodowy rynek muzyczny i wielkie imperia biznesowe raperów (poza Dre i Jayem może) xD?

    OdpowiedzUsuń
  15. Apple to modelowy przyklad biznesu zaczetego od zera. Wielki szacunek tez za ofensywe w kierunku urzadzen mobilnych, kiedys Macow uzywano glownie do dtp, teraz zarowno iphony,ipady jak i macbooki to powazna oferta dla powaznego klienta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i wyszło, że Tim Cook pomimo bólu dupy heteroseksualnych fanboyów Apple to świetny CEO..

      Usuń
    2. To genialny CEO. Jego panowanie to praktycznie same sukcesy dla firmy z Cupertino.

      Usuń
    3. http://glamrap.pl/2/28417-jay-z-chce-konkurowac-z-apple-ma-do-wydania-56-mln

      1. sieah, streamingujesz? Uważasz, że streaming jest warty tyle kasy?
      2. Tak ze zwyczajnej polskiej kurtuazji pytam - kiedy ten gość w końcu się poślizgnie na swoich decyzjach biznesowych? Przecież on ma już więcej pieniędzy niż zdąży wydać, życie dzieciom ubezpieczy, po co mu to ja się pytam? W 2016 większość światowego bogactwa ma znaleźć się w rękach 1% populacji, a człowiek w Polsce na śmieciówce to jaką ma przyszłość?

      fajnie, że sieah wrócił z recenzjami- w tym roku zamierzasz jak w tamtych ustawić sobie jakiś limit, chyba w poprzednich latach było to 20+ rocznie, ale w 2014 było tylko 8 wpisów :(

      Usuń
    4. 1. Szczerze mówiąc boom na spotify mnie ominął.
      2. Jak będziesz niecierpliwie, na wdechu, wyczekiwał, to się nie doczekasz.
      Wyluzuj, zapuść sobie "Illmatic" i czekaj spokojnie.

      Usuń
  16. Jak byś ocenił skillsowo rapera Mack 10?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawny, zero zarzutow, ale jednak cube i wc duzo bardziej wyrazisci.

      Usuń
  17. Co sprawiło, że zmieniłeś ocenę "Loso's Way" z 1/5 na 4/5?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo a dałem kiedyś tej płycie 1/5?

      Usuń
    2. http://slizg.eu/viewtopic.php?f=12&t=16747&start=60 Te komentarze mówią wszystko ;)

      Usuń
    3. Głupota z mojej strony w takim razie. Nie pamiętam już swojego toku myślenia z 2009 roku, bloga nie prowadziłem, w każdym razie 4/5 to oficjalna ocena nadana jakiś czas temu.

      Usuń
  18. http://pitchfork.com/news/58255-lil-wayne-sues-birdman-and-cash-money-for-51-million-freedom-from-label/

    Nadal nie wierzysz, że Birdman rozstanie się z Waynem? Nawet jeżeli to zaplanowana akcja promocyjna to i tak Weezy jest nieźle wkurwiony, no nie pozywałby dobrego kumpla o 51 milionów w sądzie przyjmując że są one niezwisłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal nie wierzę w rozstanie, nie po tylu latach.
      Dojdą panowie do porozumienia.

      Usuń
  19. Co sądzisz o LL Cool J?? Dlaczego jest wiecznie pomijany w rankingach, przecież takie Radio to kozacka płyta a Mama said knock you out to klasyk. Solidny raper i aktor, czy świetny raper i aktor??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zepsuł się strasznie z biegiem lat, pewnie dlatego. Nie ma w 2015 żadnego argumentu, by dać go do top 10. 2 arcyklasyki to za mało, nagrywane na dodatek 100 lat temu. W top 30 powinien się jednak chyba zmieścić.

      Usuń
  20. Co w twoim przypadku decyduje o tym, że album dostaje 4.5/5 zamiast 5/5?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5/5 zazwyczaj daje mi w japę czymś naprawdę mocnym, nie musi to być coś megaprzełomowego (choć jak jest to dobrze), bo teraz trudniej o coś naprawdę nowatorskiego i przy tym dobrego jakościowo. Muszę lubić każdy track, każdy bit, każdą zwrotkę. Krótko mówiąc- zero wad a przy tym musi mi się podobać, bo są czasami płyty, którym niczego nie brakuje, ale jakoś nie poruszają,

      4,5/5 może mieć jakieś (delikatne) wady ale w swojej kategorii zazwyczaj jest bezkonkurencyjny w danym roku.

      Usuń
    2. To w takim razie płyta Lupe Fiasco to dla mnie takie typowe 4.5/5 bo choć rapowo i lirycznie jest kompletna to do bitów można się przyczepić według mnie. No ale w kategorii album roku lirycznie będzie raczej bezkonkurencyjna w 2015

      Usuń
    3. No to widzisz ja mam trochę inaczej bo jest spory progres pod względem muzyki nawet porównując z "F&L2". Zresztą pisałem o tym w recenzji.

      Usuń
  21. Jak duze znaczenie ma twoj sentyment do danego rapera podczas oceny albumu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy założeniu, że mam jakikolwiek do danego rapera... czasem zbyt duży. Ale pracuję nad tym, np. Canibus jest już oceniany bez sentymentów.

      Usuń
    2. A jak się mają oceny np. płyt mistrza K-Rino do twojej dawnej skali? Większość płyt oceniona jest u ciebie na 4,5 co patrząc na to, że jakbyśmy nawet z góry dawali mu 5 za rap (co nie na każdej płycie jest takie oczywiste), to za warstwę muzyczną więcej niż 3 obiektywnie się nie należy. Chyba, że to ten sentyment, o którym piszesz.

      Usuń
    3. Trochę z tą muzyką już się zmieniło, ostatnie płyty mają dobrą produkcję, tylko okładki zostały takie same.
      "Annihilation Of The Evil Machine" polecam każdemu, kto twierdzi, że Rino nie zasługuje na więcej niż 4.

      Usuń
  22. Shell Shocked najlepszym trackiem ad 2014?
    BTW. film widziałeś? Co sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, sądzę że było kilka lepszych kawałków, choć akurat "Shell Shocked" przedni banger.
      FIlm mam zdarty z torrentów, leży na dysku w kolejce.

      Usuń
    2. To jaki wg Ciebie najlepszy track w 2014? Bo dla mnie Shell Shocked właśnie.

      Usuń
    3. Po chwili zastanowienia- Devil Is A Lie.

      Usuń
    4. Zauważyłeś że Rozay prawie na każdej płycie ma jeden track nie do podjebania w którym zawyża poziom względem całości? Devil Is A Lie, Elvis Presley BLVD, B.M.F, Mafia Music itd. Gdyby tak trzymał taki poziom przez całą płytę to serio mógłby nagrać klasyka 5/5.

      Usuń
    5. Na "Teflon Don" były co najmniej 3 takie tracki

      Usuń
  23. Sieah co sądzisz o zespole rapowym Flatbush Zombies?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa ekipa, czekam na coś nowego od nich.

      Usuń
  24. https://www.youtube.com/watch?v=lzg9Iu0uEeg Fajna parodia, kiedy zrobią coś takiego o Nasie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne fajne!
      Historia Nasa nie jest historią od zera do miliardera, więc nie wiem czy ktoś się za to weźmie

      Usuń
  25. Jak oceniasz T.I. w kategoriach: skillsy, teksty, głos, dyskografia (forma skopiowana od kogoś, mam nadzieje że sie nie gniewa) i jaki jest Twój stosunek do niego?
    Jak oceniasz https://www.youtube.com/watch?v=iVbWw3RKg1w , czy gościnke Ice Cube tez u Korna( https://www.youtube.com/watch?v=kdQN-B8aodw czy też https://www.youtube.com/watch?v=pA4xLKoYIZQ) i jak postrzegasz taki typ współpracy? (Przy okazji, masz może jakiś stosunek do Korna?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skillsy na 3,5/5, teksty na 3/5, głos na 4/5 i dyskografia również na 4/5.
      Lubię chłopaka, choć królem południa nie był i nie będzie.

      Mam jakąś kasetę Korn w piwnicy, kiedyś się słuchało, lubiłem. Tego typu kolaboracje mnie cieszą, acz rzadko jakoś poruszają bardziej. Te przytoczone przez ciebie również.

      Usuń
    2. Sieah, czekam na wpis z rankingiem królów i krulów południa oczywiście z klasyczną porcją sucharów i bekowych anegdot, czuje potencjał w tym temacie over 9000.

      Usuń
    3. Dzięki za odpowiedź.
      Ocena Ludacrisa w tej samej formie + Twój stosunek do niego?

      Usuń
    4. Znacie mnie już dobrze więc chyba wiecie, kto by się w takowym rankingu znalazł, a jak nie wiecie kogo bym dał na #1 to chyba wchodzicie tu pierwszy raz.

      Luda
      Skillsy na 5/5, teksty na 4/5, głos na 5/5 i dyskografia również na 4/5.
      Potencjał ma znacznie większy niż T.I., co chyba tym bardziej każe docenić tego drugiego, który ze swoimi mniej imponującymi skillami ma całkiem równą, dobrą dyskografię.

      Usuń
    5. Pierdole te całe Miami
      Pierdole te nowojorskie składy
      Bo słucham Chady

      Usuń
  26. Apropo techniki Jaya to zgodze się z oceną ale tylko dlatego że jest strasznie nierówny pod tym względem bo np. na WTT wszystkie zwrotki Jaya są według mnie pojechane na 5/5.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi mu się chcieć chyba, co widać zresztą na featach. U Kendricka ślamazarnie, u Rossa czy Jeezy'ego jak Imperator.

      Usuń
  27. https://www.youtube.com/watch?v=6jQ_bOP0HfY
    Kojarzysz sieah skądś tę piekną piosenkę? odkąd ją kiedyś usłyszałem, to do dzisiaj jest w mojej głowie, cuda Angole kiedyś tworzyli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie że sampel gdzieś użyty? Nie kojarzę.

      Usuń
    2. Bo pewnie nie lubisz słuchać sporadycznie House, i w GTA San Andreas też nie grałeś ;)

      Usuń
  28. http://www.popkiller.pl/2015-02-01,slizg-oficjalnie-zapowiada-reaktywacje-tylko-u-nas

    Jak oceniasz ten cudowny pomysł i jakie widzisz szanse na powodzenie z Grabiszczym w redakcji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie interesuje mnie to jakoś zbytnio, pewnie i tak 80% byłoby o polskim rapie bo który gimbus kupi pismo by poczytać o Talibie,

      Usuń
  29. Jak skomentujesz wyniki ślizgerów? Skoro Grabiszczy jest zadowolony to ty chyba nie możesz być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ok, Schoolboy powinien być niżej, Cole wyżej. Ale całkiem porządny ranking,

      Usuń
  30. Nie widziałem abyś ocenił na RYM ,,Vibes'' Theo Londona (chyba Theophilus można zdrobnić do Theo?) i ,,A Better Tomorrow'' WTC stąd moje pytanie - jaką ocenę dałbyś tym płytom?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam spore zaległości w ocenach na RYM, zwłaszcza z 2014 roku

      Usuń
  31. Sieah czy tak jak większość ślizgu czerpiesz satysfakcje w zapuszczaniu hipsterskiego rapu podczas spotkań towarzyskich? Czy pierdolisz to i włączasz jakiegoś Jaya Z czy innego Eminema?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bywam już raczej na imprezach, na których leci rap, hipsterski czy nie. Ale na pewno bym takowego nie zapuścił, jakbym się pojawił.

      Usuń
    2. Sieah nie mów że nie znasz dobrego rapu spod mało znanych ksywek.

      Usuń
    3. Pewnie znam, ale raczej nie puszczam takich rzeczy randomowym znajomym. Z kolegami "od hip hopu" to wiadomo że bangery latają czasem, ale też już nie tak często jak kiedyś. W pewnym wieku opierdalanie się na ławce lub pod trzepakiem z urwisami nie cieszy jak kiedyś.

      Usuń
  32. http://www.hiphopdx.com/index/news/id.32403/title.young-thug-says-jay-zs-too-old-to-rap
    zgadzasz sie z chłopem Sieah? :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Sieah czekasz na Wiedźmina 3? Bo ja pomimo, że dostrzegam hajp na tą grę wcale się nie czekam tak samo jak na 95% gier tripple A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam, to prawdopodobnie najważniejsza gra w historii polskiego przemysłu rozrywkowego, obrośnięta legendą i hajpem na długo przed premierą.
      Cieszę się również, że będzie śmigała ta gra na autorskim engine CD Projekt.Jak się zgłoszą inni developerzy to firma jeszcze bardziej się rozrośnie i może za rok będziemy mówić o niej jako konkurencie EA czy Activision.

      Usuń
    2. W jaki sposób konkurencją EA? Oczywiście kibicuje chłopakom i życzę im sukcesu ale jakoś nie zauważyłem aby mieli oni aspiracje do bycia molochem skupującym studia deweloperskie i sprzedającym przehajpowane gry produkowane jak najniższym nakładem pracy.

      Usuń
    3. A dlaczego by nie? Jak oni staną się molochem to będą stanowić pewnego rodzaju przykład dla innych, powstaną nowe studia developerskie, nowe kuźnie talentów, jak ludzie zobaczą, że można, to pojawi się tego więcej. To bardzo zdrowe dla rynku.

      Usuń
    4. Tylko że doskonale zdajesz sobie sprawę jak wyglądają relacje na linii EA - studio deweloperskie. Gra ma być gotowa na dzień X, nie interesuje mnie jaka ona będzie, albo ją zrobicie do tego terminu albo jej nie wydajemy i sobie bankrutujcie sami bez nas xD I wychodzą straszliwe gnioty nawet spod rąk młodych utalentowanych ludzi, którzy byliby w stanie zrobić świetną grę jakby mieli więcej czasu. Oczywiście to nie musi tak samo w CD Projekt wyglądać ale i tak wolę żeby skupili się na pracy rąk własnych.

      Usuń
    5. Wiem, że duże firmy robią zwykle sieczkę z ambitnych planów, ale być może właśnie CDP byłby pierwszym molochem, który daje dużo czasu na dopracowanie.
      Zresztą, zadaj sobie pytanie- czy aby na pewno wszystkie duże firmy pędzą za terminami? Widziałeś kiedyś jakąś wypuszczoną byle szybko grę Blizzard? Albo Bethesdy? Chciałem powiedzieć też Rockstar, ale port na PC był delikatnie mówiąc mocno niedopracowany.

      Usuń
    6. Tylko, że zarówno Blizzard jak i Bethesda to nie są skupy studiów deweloperskich. Ci pierwsi na całe szczęście dzięki legendarnej marce cieszącej się powszechnym szacunkiem graczy zachowali niezależność od Activision a Bethesda to żywy dowód na to, że spektakularny sukces danej produkcji nie musi oznaczać zmiany polityki prowadzenia biznesu.

      Usuń
    7. No to co przeszkadza, podobnie jak Blizzard, wyrobić sobie markę i potem dyktować warunki?
      Tych wyjątków od reguły jest więcej,

      Usuń
    8. Przeszkodą jest to, że to nie jest takie proste. Nie wystarczy zrobić jednej czy dwóch świetnych gier o światowym rozgłosie aby branża klękała przed tobą na kolana a panowie w garniturach wpychali hajs w kieszeń w ciemno i to jeszcze na Twoich warunkach. Blizzard miał farta poniekąd bo dzięki World Of Warcraft zapewnili sobie kopalnie hajsu na całą dekadę (nadal abonament opłaca 10 milionów ludzi) kiedy inne studia były zmuszone robić gry aby nie zbankrutować a wiadomo, że jak się pracuje z przymusu to wychodzi gorzej niż deweloping z chęci zrobienia czegoś dobrego. Oczywiście tak jak mówiłem kibicuje chłopakom ale akcji CDP bym nie kupował.. :)

      Usuń
    9. Czasem wystarczy jedna gra, by zarobić na cały rok kalendarzowy, Bethesda czy zwłaszcza Rockstar przykładem.
      Chęć zrobienia czegoś dobrego to mają może niezależni twórcy tkający jakieś bieda gierki ahmbitne na androida. Poważni developerzy chcą także coś zarobić.

      Usuń
    10. Tylko Rockstar czy Bethesda to są znowu wyjątki. O GTA5 czy Skyrimie mówili dosłownie wszyscy gracze na świecie, nie wiem czy Witcher ma aż taki hajp poza Polską. A co do drugiego to kwestia spieniężenia produkcji w poważnym studiu powinna być chyba powierzona specom od marketingu a nie deweloperom pracującym nad grą?

      Usuń
    11. sieah czyli uważasz, że na grach na androida nie da się zarobić jak się jest młodym twórca
      a nie molochem?

      A co do rapu i jednego z ostatnich wpisów na rapbzdurach- zauważyłeś, że regularnie z zmieniającymi się trendami, z otoczenia Birdmana raperzy spadają jak niepotrzebny balast Mannie Fresh już w 2006-07 nie miałby prawa bytu w związku ze zmianami trendów w bitach i musiał polecieć, o tej reszcie Turków etc o których wspominałeś w sylwetce Birdmana nawet nie mówiąc, a no i żeby stało się wszystkiego zadość to ostatnio Lil Weezy po spadku formy i przyszedł czas na bardziej swagowego zamiennika Young Thuga i z tym wszystkim wydaje mi się, że Birdman jeśli nawet nie jest zbyt dobrym raperem to posiada niezwykły instynkt rynkowego przetrwania na tej trudnej obecnie gałęzi rynku ( słuchacz ma natłok, zalew, przelew artystów na jedno kliknięcie myszy) tylko zastanawia mnie po co mu te gadki o rodzinie i tak dalej, jak wszystko co go czyni świetnym biznesmenem polega na odcinaniu się od zużytych raperów

      I mam też taką myśl, że mięso armatnie w Cash Money trzyma sie Birdmana jak matczynej spódnicy i chyba cierpią na brak ambicji, bo jak będąc artystą można czekać w labelu który chyba pośmiertnie wyda im płyty ( wiesz Cory Gunz i ta cała reszta, nawet Busta Rhymes ), co sieah byś zrobił jakbyś był w takiej sytuacji?

      Usuń
    12. 1. Wyjątków pewnie byśmy więcej znaleźli, choćby Bungie ze swoim Halo Naughty Dog też chyba nie narzeka na współpracę z Sony a mógłbyś pewnie z pamięci wymieć jedną grę, którą robią.
      Twoja wypowiedź jest dobra, ale bezsensowna;. W dzisiejszych korpo oba działy muszą ze sobą ściśle współpracować. Marketingowcy muszą mieć baczenie na to, co programiści robią, w przeciwnym wypadku promocja byłaby ciężka a czasami kłopotliwa, jakby jakiś easter egg umknął uwadze PR-owców i zrobił potem shitstorm w branży. Pierwsi polecieliby właśnie pr-owcy.

      Usuń
    13. 1. Na pewno się da i ludzie to robią, nie chodziło mi akurat o tę platformę a o ideę.

      2. Taka wytwórnia daje tym wszystkim kulom u nogi pewnego rodzaju stabilizację chyba, mogliby być wackami bez labelu, a tak są wackami w znanej wytwórni i na dodatek jeżdżą sobie na koncerty za pieniądza tatusia. Są tego wady i zalety.
      Nie wiem też po co Birdmanowi taki duży roster, ani z tego pożytku, ani zysku. Być może potrzebuje sporo kelnerów.

      Usuń
    14. Będę bronić teorii, że np. Blizzard najpierw skupia się na stworzeniu dobrej gry a dopiero później myśli jak ją zmonetyzować.

      Usuń
    15. Bo Blizzard to wyjątek od wyjątków. Każdą ich grę mam w oryginale i każdą kupię, teraz mam duże oczekiwania związane z Legacy Of The Void.

      Usuń
    16. Grasz w hearthstone? Bo mnie ta karcianka wciągnęła strasznie. Lepsza gra niż diablo 3.

      Usuń
    17. Nie miałem okazji. Z karcianek to, w formach analogowych i cyfrowych, MTG i Warhammer.

      Usuń
  34. Nie wiem czy już było takie pytanie ale według Ciebie rap to sztuka wynikająca z talentu czy zwykłe wyuczone rzemieślnictwo?

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapewne przechodziłeś sieah dodatki do GTA 4 czyli EFLC, wymieniłbyś swoje ulubione postacie, kilka mankamentów i zalet 1 i 2 części? Ja obecnie do nich wróciłem i mogę powiedzieć że to są piękne DLC, choć dwójka lepsza niż jedynka. Znakomite dialogi, będące znakiem rozpoznawczym Rockstar'a, na przykład podam jak - Billy na początku, jak go odbieraliśmy, robił niegrzeczne aluzje Johhny'emu do ich wspólnej relacji. Również nie zapomnę, jak kierowałem złotym Rolls-Royce'm Yusufa, mając jego obok, a w radiu leci akurat "Arab Money" heh, niby gówno ale się mocno zapamiętuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pykałem swego czasu, naprawdę fajna rozrywka. Część z harleyowcami odrobinę mniej mi pasiła z powodu braku humoru tak często obecnego w serii. Natomiast część z Gay Tony'ym- nawet lepiej mi się grało niż w podstawkę.
      Grałem już jakiś czas temu więc wad i zalet może już tak dobrze nie pamiętam.
      Akcje z Yusufem w ogóle klasyk, złoty SMG, jego RR Phantom, "Arab Money" no i klasyczne dialogi jak niby dziwki na piętrze mu się niecierpliwiły.
      Naprawdę dobrze wspominam, jak zresztą wszystkie części serii.

      Usuń
  36. http://www.glamrap.pl/2/28438-50-cent-o-asap-rocky-jak-ostatnio-widzialem-tego-gnojka-byl-w-sukience

    sieah jaki jest Twój take na to, jak odbierasz tę sprawę? Bo jak dla mnie cebulactwo i bycie dorobkiewiczem wyszło 50 z butów szczególnie z tym zdaniem o Bentleyu. Poza tym czy były facet ma prawa mieć jakieś roszczenia??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony bez sensu trochę ten atak, faktycznie (acz kobiety to jak wiemy jeden z najczęstszych powodów ognistych konfliktów) z drugiej strony nie pasuje mi moda sukienkowa. Jestem rozdarty.

      Usuń
  37. Czemu im bardziej Kanye West robi z siebie pajaca tym więcej dostaje propsów od psychofanów? Sorry ale wyjątkowo wkurwia mnie ten zadufany w sobie buc. Raper z niego żaden a tylko psuje wizerunek sceny hh, nic dziwnego, że potem ludzie patrzą na nas z góry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że w USA rap już dawno jest w mainstreamie i nie jest przez media traktowany jak niechciane, acz konieczne dziecko. Tam takie wydarzenie to kolejna porcja pożywki dla TMZ, w Polsce zapewne zaproszono by uczonego profesora by tłumaczył lemingom, jak hip hop wyraża ideologię blokowisk i ludzi bez przyszłości.

      Usuń
  38. 1. Jak wrażenia? http://www.imdb.com/video/imdb/vi3172511257
    2. Będzie album Beyonce i Jay Z ale to pewnie już wiesz... http://muzyka.dziennik.pl/zapowiedzi/artykuly/482488,beyonc-i-jay-z-razem-juz-nie-z-jedna-piosenka-a-cala-plyta.html
    3. A Kanye się pogodził z Taylor (http://ia.media-imdb.com/images/M/MV5BMTc5NTExODYyOV5BMl5BanBnXkFtZTgwNjM2ODkzNDE@._V1__SX1857_SY867_.jpg) to teraz wziął się za Becka. heheheheh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Obejrzę na pewno.
      2. Wiem, zakładałem nawet temat na SLG, ale póki nie zobaczę singla...
      3. Obrazek nie śmiga.

      Usuń
    2. Hmm, co do obrazków to chodziło mi o te zdjęcia: https://timedotcom.files.wordpress.com/2015/02/kanye-taylor-swift.jpg?quality=65&strip=color&w=814 http://static2.businessinsider.com/image/54d84fad6da811dd7d70550e-1200-1000/kanye-west-taylor-swift.jpg Te powinny działać.

      Usuń
    3. Coś wiadomo czy ten film będzie w polskich kinach? Z chęcią bym się wybrał a ściąganie z internetu to nie to samo..

      Usuń
    4. Legendary Pictures ma udział w powstawaniu, a patrząc na ich "dyskografię" to spokojnie będzie można zobaczyć to u nas.

      Usuń
  39. dzis 10 luty, wiec jak oceniasz J Dille i jego twórczość?, wpływ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie należę niestety do fanklubu, acz lubiłem jego bity.

      Usuń
  40. Leszcz miesza w rapgrze, jak smutno się z tym czujesz sieah? Obawiam się że znowu będziesz musiał wystawić 5/5 w recenzji nie ważne jak bardzo tego nie chcesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że uważasz mnie za obiektywnego recenzenta, zawsze jakiś sukces.
      A czy mi smutno? Jakoś nie.

      Usuń
  41. Nie wiem jak Ty sieah, ale ja kocham NYC, jak i mentalność jego mieszkańców, dobrze to widać w tym wideo: https://www.youtube.com/watch?v=b1XGPvbWn0A linkuje to, mimo że to gówniany filmik nakręcony przez feministki.

    A jak się ustosunkowujesz do kawałka "Arab Money", na YT wręcz bardzo znienawidzony przez głównie Arabów, bo Kapitalizm jest "be", z drugiej strony "wyznawcy Allaha" nie mogą zaprzeczyć istnienia arabskich Szejków, którzy robią interesy na całym globie. A sam kawałek jak dla mnie bardzo fajny, nawet jak beat składa się z tylko z 3 "sekcji" dźwięków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przyglądałem się dokładnie ale chyba tylko kolorowi zaczepiali? Można tutaj zastosować argument, że "ja bym się cieszył jakby mnie tak kobiety adorowały" czy to by była patriarchalna chamska zagrywka?

      Powiem ci tak, wiem, że ten song istnieje, ale nie słuchałem go od dawna, mogę żyć nez niego. Wg mnie też spoko.

      Usuń
    2. Nawet jest filmik mający kilka mln wyświetleń, jak to opalony, w miarę przystojny gość w obcisłej koszulce przechadza się ulicami NYC i był adorowany przez kobiety, jedna Murzynka chciała nawet od niego numer. Jest dużo więcej tych wideo, np. koleś ubrany w damskie fatałaszki jak ciota, spaceruje sobie po Harlemie. Ogólnie te filmiki mają pokazywać, jak to jest się "molestowanym" (czyt. zaczepiany słowami) w czasie spaceru. Zauważyłem, że wszystkie nagrania w Big Apple kręcą w Czarnej okolicy(już napisałem komentarz pod jednym z nich), więc jest to z ich strony ManipulacjA.

      Usuń
    3. https://www.youtube.com/watch?v=3X9QbXbNZ-g
      Polecam to, koleś przebrany za drag qeen, przechadza się po Walk of Fame. Zaczepki ludzi są najlepsze :) a w postach płacz liberałów, jakie to człowieki są smutne i żałosne. A ty sieah, gdyby przechodziła obok ciebie taka dq, też byś jakimś żarcikiem rzucił? U nas pewnie by wyzwiska poleciały ;)

      Usuń
    4. Generalnie staram się nie przeszkadzać ludziom o ile oni nie przeszkadzają w drugą stronę.
      Jakby takie coś przeszło obok to pewnie nic bym nie powiedział i poszedł swoją drogą.

      Usuń
  42. Sieah, odnośnie głośnego ostatnio trailera "Straight Outta Compton", co sądzisz o N.W.A? Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważna, kto wie, czy nie najważniejsza grupa w historii rapu, ciężko bez nich układać jakiekolwiek top 10 grup.

      Usuń
    2. O, a ja myślałem, że dla Ciebie najważniejszą grupą byłoby prędzej RunD.M.C, albo Public Enemy

      Usuń
    3. Pewnie musiałbym solidnie przysiąść, by zdecydować, która ekipa była najważniejsza, ale patrząc na to, co dziś dominuje w rapie, zwłaszcza mainstreamie (ale nie tylko), to NWA jest piekielnie mocnym kandydatem do tego tytułu.

      Usuń
  43. Sieah, który raper w USA ma najbardziej zjebany fanbase? Bo wszelkie rankingi wskazują na to, że Lil Wayne ale ile jest w tym prawdy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie rankingi na to wskazują?
      Najgorsze fanbejsy mają wg mnie te wszystkie internetowe wynalazki- Riff Raff, Lil B.

      Usuń
  44. Sieah serio Ci sprawia frajdę naśmiewanie się z problemów człowieka, który jest żywą legendą rapu? I tak rapowo zawsze Nas > Jay Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sieah,, jak myślisz dlaczego Nas i Jay tak często wspominają Paca w kawałkach jak obu ich nie lubił i nagrał na ich temat parę linijek?

      Usuń
  45. https://www.youtube.com/watch?v=4klj5UWDU_0
    Co pan myślisz o tym numerze? Wiem, że już trochę czasu ma, ale ostatnio DMX przeżywa u mnie renesans i w sumie miło byłoby się dowiedzieć czy można się jarać czy raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie X już jest skreślony.

      Usuń
    2. Dlaczego? Tak forever? Nigdy nic nie sprawdzisz? Nie wrócisz do ukochanych klasyków?

      Usuń
    3. Chodziło mi bardziej o nowe rzeczy od niego, choć jak tak spojrzymy na jego dysko, to te stare płyty nie starzeją się niestety ładnie.

      Usuń
    4. No ja np. uwielbiam wrócić do dwóch pierwszych płyt, a następnie do pojedynczych hitów z późniejszych wydawnictw. Nie mów, że takie "We Right Here", "X Gon Give It To Ya", "Party Up", "Where Da Hood At", czy "Lord Give Me a Sign" nie powodują nadal pozytywnych wrażeń przy odsłuchu.

      Usuń
  46. Sieah ale jak robisz Bada$$a (mam nadzieje, że nie) to o Drejku nie zapomnij tak czy inaczej. W końcu obiecywałeś, że nie pominiesz żadnej ważnej premiery w 2015 a płyta króla południa z planowaną sprzedażą 500k w pierwszym tygodniu bez wątpienia się do takich zalicza. Zresztą ten mixtape to sztos.

    OdpowiedzUsuń
  47. Sieah nadal po płycie Drejka nie wierzysz w to, że Birdmanowi się sypie imperium? Wszystko wskazuje na to, że za Waynem odchodzą także Drake i Nicki Minaj #odejścieTedegozRRX :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to już sam nie wiem, ale liczę w dalszym ciągu na rozejm i dalszą współpracę. Coś jednak w sobie Cash Money ma, że chciałbym, by trwało dalej.

      Usuń
  48. Zwróciłeś uwagę sieah, że jeden track na albumie Drake'a wyprodukowała dziewczyna o której tu pisaliśmy, Wondagurl? jeszcze będzie o niej głośno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziw za te ~500k bez kitu, jak widać nie tylko J. Cole potrafi.
      Zauważyłem, zwróciłem uwagę, fajnie naprawdę cieszę się bo o ile rap już trochę otworzył wrota tak produkcja to dalej dość mocno zmaskulinizowany światek.

      Usuń
    2. Nie tylko J Cole potrafi? 350k a 500k to jest jednak spora różnica na korzyść Drejka zwłaszcza, że obydwaj trafiają do tej samej grupy odbiorców a jednak tego drugiego nieco chętniej kupują białe lamusy z przedmieść.

      Usuń
  49. To prawda, że Busta Rhymes opuścił Aftermath ponieważ Dre ruchał go na hajsie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam rozstanie było pokojowe, a sprawy szły w dobrym kierunku, Busta był najlepiej sprzedającym się raperem z NYC w 2006 roku. Możliwe, że coś tam było na rzeczy, ale nie doczytałem się tego nigdy w źródłach.

      Usuń
  50. http://www.hiphopdx.com/index/news/id.32622/title.lil-wayne-addresses-birdman-rift-the-free-weezy-album-retirement

    Tunechi chyba żegna się z ojcem.

    OdpowiedzUsuń
  51. Jeśli spośród plejady Freshmanów (z wszystkich lat, czyli nie że z każdego roku osobno, ale ogólnie) miałbyś wybrać
    a) 5 największych gwiazd patrząc obecnie,
    b) 5 najlepszych raperów (bo jak wiemy jedno ma się nijak do drugiego, np. MGK)
    to byliby to...

    OdpowiedzUsuń
  52. Swego czasu przeczytałem u Ciebie dwie rzeczy- jedna w rankingu raperów że Chuck D przekonał murzai że ich głos ma znaczenie i że hype na Papoosa w NYC był większy niż na Nasa w latach 2006- 2007 (chyba tak to było). Są jakieś potwierdzone artykuły na to czy po prostu sugerujesz się sprzedażą płyt (w 1 przypadku) i statystykami (w 2 przypadku)?

    OdpowiedzUsuń
  53. http://www.hiphopdx.com/index/editorials/id.2749/title.stray-shots-can-drake-be-this-rap-generations-jay-z

    Co o tym sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  54. http://www.fronda.pl/a/oscar-dla-kontrowersyjnej-i-antypolskiej-idy,47844.html

    Antypolska żydokomuna opanowała USA! Hańba, sieah poradź co mam robić i jakiego rapera jeszcze mogę słuchać bo nie mogę spać po nocach.

    OdpowiedzUsuń
  55. https://www.youtube.com/watch?v=ayGh05yrZDA&feature=youtu.be

    Klasycznie nowy numer Rick Rossa i jego giermka Justice League. Sieah. pozwalasz się jarać? :X

    OdpowiedzUsuń
  56. Dobry podkład, co? Kogo sieah byś najlepiej słyszał na Tym? ja nie będę zbyt oryginalny, jeśli powiem że Nasir'a.

    OdpowiedzUsuń
  57. Jakbyś ocenił Young Jeeziego w skali 1-5 za skillsy, teksty, Flow i dyskografię? Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  58. Siema sieah.,
    mógłbyś mi polecić kilka dobrych książek o amerykańskim rapie (głównie chodzi mi o historię)?

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. tak, Weezy otoczony bandą w większości no skilli oddzielił się od Birdmana i dissuje go. Co uważasz sieah? (jak usłyszysz tego pierwszego rapera to będziesz wiedział co miałem na myśli pisząc mięso armatnie o tego typu ludziach w YMCMB)
    pzdr :)

    http://glamrap.pl/2/29316-lil-wayne-dissuje-birdmana-cypher-od-young-money

    OdpowiedzUsuń
  60. Chlip, chlip ...Sieah, Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy, jak brakiem wpisów wkurwiasz ludzi :p I jeszcze na fejsie wrzucasz, że ciulasz w gierkę a ludziki jak te głupki, wchodzą na tego bloga, z nadzieją, że chociaż komentarze pod wpisami uzupełnisz o te nowe :P A tu chuj wielki i wojskowe szelki! ciagle te 164 komentarze od 1928 roku!!! Pogratulowałbym Ci awansu w pracy, ale on chyba jest g(ł)ówną przyczyną tego zastoju na blogu:P Pozdrawiam ancymonie jeden i Wesołego jajka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ee tam nie sadze by brak wpisów kogoś wkurwial.
      Jest zastój i to chyba dla was nic nowego.

      Usuń
  61. Dlaczego Ja Rule udawał drugiego Tupaca, a był drugim DMX'em? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no jakkolwiek by X'a nie wyśmiewać to był (niestety) znacznie poważniejszym graczem niż Rule.
      A 2Pac'iem chcą być wszyscy, uwierz.

      Usuń
  62. Słuchałeś nowego Yelawolfa? Jak dla mnie 9/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchałem, Fajnie mi weszło. Chciałem napisać, że pracuję nad recenzją, ale jeszcze byście wybuchając rechotem zbombardowali klawiatury tym, co aktualnie popijacie.

      Usuń
    2. W takim razie świetny wybór bo już myślałem że będzie K.Dot.
      Z tegorocznych płyt to Yelawolf > Leszcz.

      Usuń
  63. Sieah cieszę się bardzo, że chociaż dodałeś komentarze. Czekanko na recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  64. Jakim cudem Swizz Beats osiągnął taki sukces w latach 90-tych? Czy ludzie z NY naprawdę byli złaknieni czegokolwiek nowego, że aż zaczęli propsować tą kakofonię? :P

    OdpowiedzUsuń
  65. Swizz to klasyczny przykład typa, który nie mając przesadnie dużego talentu potrafi się dobrze ustawić. W paru istotnych dla rapu projektach brał udział. Source dał go do top 20 z tego co pamiętam.
    Myślę, że to po prostu dobry kolega. No i żonę ma fajną.

    OdpowiedzUsuń
  66. Sieah królu, chociaż komentarze byś dodał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie dodałem już dawno. Nie ma nowych, bo niby do czego.

      Usuń
    2. A tworzy się coś nowego?

      Usuń
  67. sieah kiedy jakiś wpis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zaskoczony, że jeszcze ktoś czeka :)

      Usuń
    2. nie tylko jedna osoba jak przypuszczam, bo ja też jestem spragniony Twojego stylu i ciekawych przemyśleń. chociaż nauczony doświadczeniem, że wpisy bywały rzadko, bo miałeś swoje tempo i kulturę pracy to jednak pół roku bez wpisu to stanowczo za dużo, tym bardziej, że parę ciekawych premier miało miejsce;) pozdrowienia z Opola:)
      Mateusz

      Usuń
    3. Kilka rzeczy już prawie napisałem ale zawsze wychodziło jakoś marnie i na przymus (za 2zł).

      Usuń
  68. sieah to jak chcesz to załóż bloga o czymkolwiek fani i tak pójdą za tobą w ogień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem kiedyś pomysł, ale teraz już jest spora konkurencja, nie wiem czy miałoby to sens.

      Usuń
  69. Królu w związku ze smutnym wydarzeniem z dzisiejszego dnia- co sądziłeś o Szonie P? Pozdrawiam i czekam na nowe cokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego samego wielkim fanem nie byłem. Po Heltah Skeltah nic mnie już specjalnie nie ruszyło.

      Usuń
  70. daj freshmanów nowych krulu, masz okazję chociaż jeden cykl prowadzić regularnie!

    OdpowiedzUsuń
  71. sieah co Twoim zdaniem czyni rapera tym, co sprawia że nie mamy z niego beki.
    Co sprawia, że polajkowanie Lupe na facebooku to zrobienie sobie mentalnie dobrze, ( sorry musiałem tak to ująć ) , a Young Thuga będziemy słuchać tylko na słuchawkach dousznych?

    *to do dyskusji poruszanej kiedyś na rapbzdurach, czyli do przyznawania się w gronie znajomych do muzyki której się słucha. Bo jak bez wypieków na twarzy można powiedzieć, że lubi się
    jakiegoś kolejnego mimo wszystko rozrywkowego, ale tępawego Gucci mane'a komuś kto przeczytał wszystkie książki Dostojewskiego i nie słucha muzyki która nie dostała 10.0 od Pitchforka?

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń