No, ale przejdźmy do rzeczy. Druga dziesiątka najlepszych raperów w historii stoi oto przed wami otworem, niczym ta wasza koleżanka, która to się zawsze jej mać zastanawiacie dlaczego tak szybko awansuje. Nie byłbym sobą, sprzedajnym glamrapowym ścierwem, jakbym wam dał wszystko na tacy. O takiego. Tak, zgadliście, 10 obrazków, wy musicie odgadnąć. Tak, było to już, ale rok temu i miałem nadzieję, że zapomnieliście.
Jak już przełkniecie złość, spróbujcie zgadnąć.
Przy zgadywaniu kierujcie się znajomością piosenek, tytułów, płyt, tekstów, a w 2 przypadkach uruchomcie obszar mózgu odpowiedzialny za skojarzenia.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
cóż...
Los okrutnie i trwale związał dwie najważniejsze prawdopodobnie postaci rapu pogoldenowej ery, także i w tym rankingu nie mogą być daleko od siebie. Mimo, że obaj wydawali się najbardziej przygotowanymi na śmierć raperami, ich nagłe zejście było szokiem dla wszystkich. Z tej Wielkiej Dwójki, Biggie był zapewne tym mniej inteligentnym i wygadanym, ale na pewno bardziej wiernym starej szkole rapu, niezależnie od zmiękczających środków aplikowanych przez Puffa. Dwie niesamowite, niestarzejące się płyty, niezrównane flow, charakterystyczny, tubalny głos, ustalanie nowych trendów, czy nawet tak nieistotne z punktu widzenia tamtych czasów rzeczy jak wypromowanie Hovy. Stawiając obok siebie poglądy Paca i Notoriousa i patrząc na profil, background, wachlarz tematyczny dzisiejszych raperów można powiedzieć, że to koncepcja Biggiego okazała się zwycięska. Argument, który dla wielu może być wystarczającym, by ich zamienić miejscami.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Pierwszy z Dwójki Wielkich Solowych Nieobecnych zapewne pamięta, jak durni nowojorczycy wygwizdywali go podczas rozdania nagród The Source w 1995 roku, i ogrom pracy, jaki musiał razem z Boiem włożyć w to, by puryści zaczęli doceniać ich pracę, a dyskografię uznać za wybitną. Od zawsze uważany za tę bardziej utalentowaną lirycznie połówkę Outkast Three Stacks uparcie odmawia nagrania solówki, na którą wszyscy czekają. Odmawia też ponownego wejścia do studia z Antwanem Pattonem, odzierając wyposzczonych fanów z mocno oczekiwanego nowego albumu Outkast. Niezależnie od tego, popisy 3K-eja na kultowych już płytach grupy, niezmienne miażdżenie gospodarzy na gościnnych zwrotkach, czyli krótko mówiąc, równa forma od 18 lat zapewnia mu zaszczytne 12 miejsce.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Drugi z Dwójki reprezentuje Filadelfię, która nie urodziła zbyt wielu hip hopowych sław (Sigel, Freeway, Cassidy, świeżak Meek Mill i hmmm… kto?). Brak konkurencji pozwolił cudownym i zmiennym muzycznie Rootsom, i samemu Blackowi, rozwinąć skrzydła i robić hip hop pięknie organiczny, bogaty w instrumenty, rockowo-soulowe aranże, w wokale a nawet bitbox (niby element hip hopu, a mocno niedoreprezentowany). Żywiołowy, energiczne a jednocześnie zaangażowane, zróznicowane pod względem emocjonalnym (od pełnego smutku i powagi do radosnej beztroski), bogate tematycznie rapsy Black Thoughta to jeden z najjaśniejszych punktów każdego rankingu „najlepszy mc w grupie” i jeden z przyczyn tego, że jakiekolwiek Top 5 grup bez The Roots jest niewiarygodne.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Prawda o Nauczycielu jest taka, że gdyby skończył karierę w 1999 roku, to w tym rankingu znalazłby się… w pierwszej trójce. Niestety, Kris postanowił nauczać także w nowym tysiącleciu, nie bacząc na to, że studentów ubywa, przekaz staje się archaiczny, a muzyka idzie do przodu w zastraszającym tempie. Prawda jest taka, że po 2000 nie nagrał niczego godnego uwagi, a w odróznieniu od innych dinozaurów, o których to samo można by powiedzieć (Chuck D, Rakim, BDK), to KRS niestety panoszył się i działał na nerwy, mocno. Mnóstwo wydanych płyt także nie pomagało, bo dałoby się z nich zrobić może jeden, 15-trackowy zacny album. Mimo tego głupotą byłoby nie zauważać tego, co robił dla tej muzyki w latach 90-tych. Kultowy debiut, najbardziej chyba istotna przemiana w historii gatunku, ze zbira w człowieka postulującego Powstrzymanie Przemocy, zaangażowanie w poltykę i afrocentryzm, oryginalny pomysł na swoją osobę (wspomniany Teacher, personifikacja hip hopu, słowem- coś więcej niż kolejny braggerski murzaj), wygrany pierwszy istotny w rapie beef, mnóstwo świetnych, klasycznych, mocnych linijek, w końcu umiejętności bitmejkerskie jako ukoronowanie. Nie dajcie się zmylić temu, co teraz robi, Kris to naprawdę ważna i potężnie swego czasu przemawiająca postać, z akcentem na „swego czasu”.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Pusty śmiech z lamusów omijających LL’a w swoich rankingach z powodu zmiękczenia wizerunku. Wujek Todd był jednym z najtwardszych, najbardziej zaciętych i utalentowanych zawodników złotej ery, także jednym z najbardziej wszechstronnych. Autorem niezliczonych hip hopowych hymnów i na dodatek dyktatorem mody (kto nie pamięta kultowego Kangoola?). Jeden z pierwszych dżentelmenów w rapie długo utrzymywał się na samym szczycie nawijaczy, i, cytując BDK’a, mógł cię zniszczyć panczem z dowolnego love songa. W drugiej połowie lat 90-tych moc i popularność LL’a osłabła, a i on sam zaczął podejmować dziwne przedsięwzięcia w karierze. Jestem jednak pewny, że nawet dziś byłby w stanie przetoczyć po chodniku większość twoich ulubionych raperów, zapytajcie biednego Canibusa, którego mainstreamową karierę Wujek skończył jednym telefonem.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Zapewne najczęściej pomijany przy okazji takich rankingów, Ice-T to z pewnością najbardziej niedoceniony raper w historii. Wkład tego pana w muzykę zachodniego wybrzeża jest doprawdy wielki. Był jednym z prekursorów gangsta rapu, nagrał jeden z najbardziej wymownych społeczno-politycznych albumów w tym gatunku (The Iceberg/Freedom Of Speech), był dobrym aktorem filmowym (dużo lepszym niż kolega Ice Cube) i, co ważne, także jednym z promotorów mieszania rapu z metalem. Pozostał sobą w przekroju całej kariery, sztuka, która nie każdemu się udaje. No i przede wszsytkim, był naprawdę bardzo uzdolnionym MC. Świat nigdy właściwie nie podziękował Ajsowi za to, co zrobił dla rozwoju tego gatunku. Mam nadzieję, że miejsce w mojej top 20 jakoś mu to zrekompensuje (jasne…)
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Co tu wiele mówić. Tony Starks to najbardziej krzykliwy i wyrazisty członek kultowej grupy. Ekspresyjny, zabawny, bezpośredni, wymyślający własne słowa, byle tylko się rymowały, do tego nieprawdopodobnie więc stylowy i charakterny (spytajcie szczękę Murda Mase’a). Wiz Khalifa ma szczęście, że ten szaleniec nie podjął rzuconej rękawicy. Dodać do tego świetną, równą dyskografię, wierność (poza jednym wypadem w stronę rnb, też nie tak do końca nieudanym) zasadom spisanym przez grupę w pamiętnym 1993, niezmienną cudowną chemię z Raekwonem, i rozwalanie featuringów zarówno w 1994, jak i 2012- nie da się Ghosta tu pominąć. Naprawdę wspaniała postać. GZA może być lepszym tekściarzem a Deck technikiem, ale to Big Ghost bije ich na głowę dokonaniami, płytami i fejmem.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Choć ostatni album był mocno, jak to mawiają jankesi, „so-so”, Common Sense zrobił wystarczająco wiele, by zdobyć miejsce także w twoim rankingu. Jeden z najlepszych, najbardziej wszechstronnych tekściarzy potrafił płynnie przejść od miłości, humoru, zadumy nad światem i polityką do jednego z najbardziej zaskakujących dissów w tej muzyce. Ta skłonność do zaskakiwania nie zawsze działała na korzyść rapera (niesłusznie chyba aż tak skarcony przez krytykę „Electric Circus” może być tu przykładem). Dodać do tego uwielbienie dla klimatów podobnych trochę Rootsom, właściwe wybory karierowe (współpraca z Kanye Westem), to Common, pomimo trochę pedziowatego wizerunku, zasłużył na to miejsce. Ma nad niektórymi taką przewagę, że jeszcze nie wypalił się koncepcyjnie, może tylko awansować.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Dziś już trochę zapomniany, Funk Doc był jedną z pomnikowych postaci pięknych lat 90-tych, ambasadorem rapu bazującego na ciężkim, mocnym funku i przede wszystkim głównym wysłannikiem kosmitów postulujących legalizację marihuany (oczywiście obok panów z Cypress Hill). Wiecznie upalone, pełne komicznych panczy (jednak dużo smaczniejszych niż te Lil Wayne’a) rymy wspomagane gęstym klimatem to tylko jedna strona medalu. Warto też sobie przypomnieć, że Reggie Noble najczęściej sam (czasem też przy pomocy Ericka Sermona) produkował sobie te dudniące, ociekające funkiem bity. Cóż, idea Def Squadu nie przetrwała, ale 4 pierwsze płyty Redmana w dalszym ciągu prezentują ten sam, potężnie zdzielający po potylicy, poziom (a i na kolejnych znajdziecie dużo dobrego materiału). Jedna z najbardziej niedocenionych person w całej rapgrze, zasługujący na coś dużo więcej niż „o, to ten z How High xD xD „.
Wpływ na rapgrę:
Skillsy:
Długowieczność:
Monch to w zasadzie niespecjalnie rozpoznawalny, także zapomniany dziś gracz.
Bardziej zaawansowani słuchacze nie potrafią sobie jednak wyobrazić hip hopu bez magii, którą Faraon tworzył z Księciem Po(ezją) w ramach Organized Konfusion, i bardzo udanej solowej dyskografii, przetykanej równie udanymi gościnnymi wersami na rozmaitych, zazwyczaj jednak podziemnych projektach. Piękne flow, świetna technika, zróżnicowana tematyka tekstów, świetne storytelle, pomysłowe koncepty, charakterystyczne uzębienie nawet- wiele można się od Moncha w kwestii hip hopu nauczyć. Istotnym też jest, że nie stoczył się po rozpadzie ekipy, i dalej nagrywa bardzo zacne materiały.
Biggie? Fri Staks? Black Thought? Immortal Technique?
OdpowiedzUsuńChada? Magig? Gandzior?
Biggie, Snoop, Wayne, Black Thought, KRS mimo, że troche zdziadział, Method Man, Lupe, Andre 3000, DMX i...hmmmm...Chino?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńzdejmuj to wannabe top 10 i bierz się za recenzję nowego Macklemore'a bo już wyciekł http://atrilli.net/2012/10/album-leak-macklemore-ryan-lewis-the-heist/#more-102135
OdpowiedzUsuńLil Wayne nie będzie w top 20 i jest to bankowo fakt
OdpowiedzUsuńJest sens jeszcze czekać na jakiś artykuł na Twoim blogu ? Pojawi się jeszcze jakiś ?
OdpowiedzUsuńJest sens i pojawi się.
OdpowiedzUsuńhttp://www.hiphopdx.com/index/news/id.21563/title.sauce-money-calls-jaz-o-a-piece-of-shit-anticipated-roc-a-fellas-demise
OdpowiedzUsuńO, Sauce Money a.k.a gdzie on się podziewa.
Spasł się jebany, porównaj sobie z tym na przykład z Show&Prove Dużego Tatusia.
Taaaaaka różnica.
To wiadomo od dawna, najbardziej śmieszni są ludzie, którzy udają, że Jaz robił dobrą muzykę tylko dlatego, że nie lubią Jaya.
OdpowiedzUsuńsieah kiedy top 20? Konkrety prosze!
OdpowiedzUsuń"Jak skończę to będzie"?
OdpowiedzUsuńweźże się kurwa do roboty, tyle dobrych płyt wyszło ostatnio a my czekamy trzeci tydzień aż Ty napiszesz kilka zdań na temat dziesięciu murzajów, którzy się nawet do pierwszej dziesiątki murzajskiej nie załapli
OdpowiedzUsuńSieah spodziewałem że nigdy nie ugniesz się pod establishmentem i nie ugrzecznisz swoich recenzji. Niestety twoje recenzie z glamarapu są jak ocenzurowane filmy porno, czyli straciły to co było w nich najlepsze. Weź stary się za porządne blogowskie recenzje, nie za to glam rapowe gówno. Albo dawaj hardcore na glam rapie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcą. Dawaj te hardkorowe recenzje na glamrapie bo tamte to jakbym nie Ciebie czytal :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie udostępniasz recenzji na blogu tylko już na glamie ?
OdpowiedzUsuńFajnie się chłopaki czyta wasze roszczeniowe komentarze. Na GR za recenzje mi płacą a ja do każdej pracy podchodzę poważnie. Wiedzieli, jak mnie brali, że "beki" nie będzie. Pajacować sobie mogę tutaj.
OdpowiedzUsuńPrzedurne tłumaczenie, o ile jest się w ogóle z czego tłumaczyć. Poważnie podchodzisz do pracy tralala... przecież to jest GR - portal, którego użytkownikami są w lwiej części pierdoleni idioci wchodzący tam jedynie w poszukiwaniu beki, na Twojej by się nie poznali pewnie nawet, ale rozumiem - przed 'pajacowaniem' broni Cię strach przed wszechpanującym na portalu glamrap.pl ładem i niestrudzoną cenzurą w poszanowaniu wartości katolickich i tradycji powstańczych
OdpowiedzUsuńto coś jeszcze poza Lupe wrzuciłeś na glamrap? Jak tak to przepraszam najmocniej, myślałem że się opierdalasz
OdpowiedzUsuńStrasznie się wczuleś w rolę, tymczasem na glamrapie bluzgi i chamówa w recenzjach wystepuje. Nie widzę sensu w odpuszczaniu hejtów. Ale toja sprawa
OdpowiedzUsuńSwoją drogą Vinnie Paz rozjebał
OdpowiedzUsuńAnonim 1 i 3 (moglibyście swoją drogą jakimiś ksywkami się podpisywać, możecie zmyślać nawet, byłoby czytelniej)- zauważyłem, że pod moimi recenzjami jakby mniej gimbusiarstwa, sądzę, że fani polskiego rapu po prostu nie wiedzą co tam wpisać, a i pojawiają się komentarze dotyczące faktycznej muzyki. A co się dzieje na pozostałych wpisach na GR- nie interesuje mnie, nie wiem co to Paluch, pierdolę film o jakiejś Paktofonice, więc spam pod artykułami o nich traktującymi jest mi obojętny.
OdpowiedzUsuńschawrz- recek na GR mam już 4.
Jak wam się takie dictum nie podoba, to cóż, robię jak Lato i zamykam dach kładę kamień na niego.
Macklemore'a tez dla nich zrecenzujesz? Jeśli w ogole masz reckę The Heist w planach.
OdpowiedzUsuńNie zamówili Macklemore'a. Więc raczej tam nie będzie recenzji.
OdpowiedzUsuńsieah' sytuacja robi się nie wesoła, pełno płyt w kolejce, dzisiaj po kilku dekadach oczekiwań wyszedł Mic Tyson i... krótko mówiąc - rozjebał, dawno nie wyszła battle rapowa płyta na tak potężnych podkładach
OdpowiedzUsuńNo Price rozpierdolił potężnie, Ty się wciąż obijasz, a wkolejce do zrecenzowania coraz więcej zajebistych pozycji - Price, Macklemore no i Kendrick
OdpowiedzUsuńNie zapominając o Chino.
OdpowiedzUsuńTe TOP 20 już jest prawie jak Detox. Będzie w 3012.
OdpowiedzUsuńDawaj pan to już, nie ma co na internetach po polskiemu czytać, a mi się nie chce google translatora włączać za każdym razem jak chcę coś poczytać (śmiech).
OdpowiedzUsuńile jeszcze mamy czekac? :(
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ten długi okres oczekiwania to jest jakiś eksperyment psychologiczny, albo Sieah nabija hype.
OdpowiedzUsuńtrzeba bylo napisac chujową recenzję na glamgówno, hajsy sie musza zgadzać
OdpowiedzUsuńobstawiam, że jak dłużej bedziecie narzekać na to że sieahowi bardziej zależy na glamie niż na blogu, to udowodni, że tak jest w rzeczy samej i chuja sobie już tutaj poczytamy
OdpowiedzUsuńSieah teraz grube hajsy na glam rapie trzepie, olewa już bloga z którego nie czerpie żadnych korzyści materialnych. Mam propozycję. Sieah jak będziemy chcieli zobaczyć twoją recenzję to ci będziemy w systemie pay per view wpłacać te 10-15(nie wiem ile ci tam płacą na tym gejrapie) bo hajs sie musi zgadzać! Już widze te tłumy zgłaszające się po sieha w pay per view.
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej!
OdpowiedzUsuńCzekam aż ktoś napisze, że glamrap zakazał mi tu publikować pod rygorem niewypłacenia honorariów za recenzje dla nich.
Wczoraj minął miesiąc od zapowiedzi tego zestawienia.
OdpowiedzUsuńglamrap zakazał mu tu publikować pod rygorem niewypłacenia honorariów za recenzje dla nich.
OdpowiedzUsuńObojętne mi czy byłoby to to na glamrapie, czy tutaj ale czekam na Twoją opinię o drugim rozdziale Greatest Story od Sai'a, piąteczka.
OdpowiedzUsuńHaha beka z wypowiadających się durnych pajacy, którzy jakby ich mamusia odcięła to za hajs by zrobili laskę, pozdro dla was bananowcy, obyście się nigdy nie sprzedali
OdpowiedzUsuńKończ tę prowokację i wrzucaj nowe teksty
OdpowiedzUsuńDetox status.
OdpowiedzUsuńDetox status to ma 2 część cyklu "Przecenianych raperów".
OdpowiedzUsuńTo ma status... no nie wiem niech ktoś coś zapoda.
To przynajmniej ma szansę jeszcze wyjść.
To ma status "Laws of Power" Three Sixów.
OdpowiedzUsuńZaglądam codziennie jak pojebany, a tu nic.
OdpowiedzUsuńObiecuję dodać 2 wpisy w tym tygodniu,
OdpowiedzUsuńA tusk obiecał stadiony i autostrady :(
OdpowiedzUsuńStadiony masz, autostrad nie ma. to ja dodam obrazki, ale bez treści.
OdpowiedzUsuńobiecanki cacanki, kończy się tydzień a obiecanych dwóch wpisów jak nie było tak nie ma
OdpowiedzUsuńNie będzie, to spisek wolnomularstwa, Jaya-Z i Benedykta XVII, marna prowokacja
OdpowiedzUsuńSieah ty gołosłowny sukinsynu ;(
OdpowiedzUsuńsieaha. odjebali killerzy z Moskwy. Sprawdzone info.
OdpowiedzUsuńKu pamięci. [*]
Wpisujcie miasta.
Cieszyn [*]
OdpowiedzUsuńSmutam w chuj :(
Kalisz [*]
OdpowiedzUsuńCzęstochowa [*]
OdpowiedzUsuńSIEAH WRÓC
Atlanta [*]
OdpowiedzUsuńWrocław [*]
OdpowiedzUsuńSIEAH NA ZAWSZE. MAGIK RAPOWYCH BLOGÓW.
Oddam wszystkie wersy eldoki za jeden sieaha ;-(
OdpowiedzUsuńFree Sieah!
OdpowiedzUsuńSieah w kwestii amerykańskiego rapu jest dla mnie autorytetem, ale jeśli nie dodaje nowych tekstów, bo nie ma na to czasu (niektórzy mają życie poza internetem) albo dlatego, że ma na to wyjebane, to też nie zamierzam rozpaczać.
OdpowiedzUsuńW normalnym świecie to piłkarzowi powinno zależeć, żeby ludzie przychodzili na stadion go oglądać, a nie ludziom, żeby piłkarz raczył wybiec na boisko. :)
A tak w ogóle to: Łowicz/Białystok [*]
http://www.youtube.com/watch?v=44BoEBDRTHY
OdpowiedzUsuńWrocław [*]
Kraków [*]
OdpowiedzUsuńSieah na zawsze w naszych sercach
Jakbyście kurwa tak namiętnie (jak ten wpis) komentowali te recenzje, które tu zamieszczałem w przeszłości, to miałbym większą motywację.
OdpowiedzUsuńJak wyczerpujesz temat to co komentować
OdpowiedzUsuńusycham z tęsknoty
OdpowiedzUsuńSieah, dożywotnie propsy za pisanie SWOJEGO WŁASNEGO zestawienia top 20 (tzn. raperów, których znasz i cenisz zapewne od dłuższego czasu; których JUŻ PRZESŁUCHAŁEŚ) przez dwa miesiące. Już niedługo w kinach "Czekając na Sieah".
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, masz street cred za wszcześniejsze wpisy; więc nie spinaj ziom, bo liczba komentarzy tylko świadczy o tym, ilu wciąż czeka na "Top 20" jak na Detox Dre.
LONG LIVE RAPBZDURY.
Sieah z łaski swojej skończ pierdolić i dokończ to, co już rozpocząłeś. Pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńCZEKAM Z W RĘKACH
OdpowiedzUsuńKról rapu ma urodziny dzisiaj, obdarz go w prezencie wpisem
OdpowiedzUsuńO nawet nie pamiętałem. Bez wpisu to wiecie- kto nie ceni Jaya temu życzę śmierci w naprawdę bolesnych męczarniach :) Najlepszego Hov!
OdpowiedzUsuńDzieje się coś w temacie?
OdpowiedzUsuńSieah, a może chociaż jako prezencik na święta ten wpis, będziesz miał jeszcze 15 dni żeby go dokończyć i w piękny wigilijny dzień, niecierpliwie czekając na pełen magii wieczór, cała brać zbierze się czytając twoje wiekopomne (bo chyba nie piszesz chłamu od 2 miesięcy?) dzieło "Top 20"; oprócz propsów zbierzesz jeszcze życzenia świąteczne.
OdpowiedzUsuńSpokojnie panowie, będzie mała niespodzianka dla was, coś czego na blogu nie było jeszcze.
OdpowiedzUsuńDobra recenzja?
OdpowiedzUsuńRecenzja spóźniona o kolejny miesiąc?
OdpowiedzUsuńMiało być na końcu ale pisałem z telefonu i ujebało, nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńPropsy dla CoCieToObchodzi.
OdpowiedzUsuńskończyły się żarty temu leszczowi
OdpowiedzUsuńNie podszywaj się, prawdziwy Grabiszczy nie hańbi się czytaniem moich wypocin.
OdpowiedzUsuńNie podszywaj się, prawdziwy Sieah nie hańbi się pisaniem na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńHajs z glamrapu się zgadza, to zajawka blogowa poszła w pizdu
OdpowiedzUsuńProste, lepiej pisac dla glamrapu i dostac setki komentarzy z przerobkami niz tutaj dostac kilka sensownych :)
OdpowiedzUsuńto chyba oczywiste, że lepiej pisać dla glamrapu i dostawać kasę, niż pisać na blogu i nie dostawać kasy?
OdpowiedzUsuńCała ta sytuacja na blogu przypomina mi stary kawał o Jasiu, mianowicie:
OdpowiedzUsuń"Rodzice i ich dziecko niemowa jedzą obiad.
Nagle dziecko mówi:
- A gdzie kompot?
Na to zdezorientowana matka:
- Synku! Ty mówisz! Przez całe życie nic nie powiedziałeś, czemu?!
- Bo zawsze kompot był."
a oto jego rapbzdurowa wersja:
Internauci wchodzą na rapbzduryblogspot.
Nagle jeden z nich mówi:
- A gdzie jest wpis?
Na to zdezorientowany Sieah:
- Czytelnicy! Przez całe życie nic nie komentowaliście, czemu?!
- Bo zawsze wpis był."
A Red po puencie robi "Łoooooooooooooooooooooo"
OdpowiedzUsuńNiestety to nie fejs, więc piszę że lubię ostatni post Sieah'ego czy jak to się tam odmienia...
OdpowiedzUsuń15 - LL Cool J
OdpowiedzUsuń19 - Ghostface
11. Biggie
OdpowiedzUsuń13. Black Thought (skojarzenie instrumentów z produkcją u Rootsów)
14. Redman
15. LL Cool J
17. KRS
19. Ghostface(?)
20. Busta Rhymes(?) King Tut, no taki kawałek ma, ale to kompletny strzał.
Reszty nie wiem.
P.S
Na łatwiznę poszedłeś, ale przynajmniej coś się dzieje.
A, jeszcze jedno mi się skojarzyło.
OdpowiedzUsuń12. Andre Czytysionce.
Tytuł debiutu Outkast się przypomniał.
Jeśli ktoś ma zamiar rozwiązywać te zagadki i wchodzić w dupe Sieahowi to propunuję ogarnąć jaja i nie zapominać, że zostaliśmy wystawieni na ponad dwumiesięczne czekanie, żeby autor bloga coś napisał. Sam znam rozwiązanie kilku z nich, razem jesteśmy zdolni ułożyć całość, ale bądźmy szczerzy, to autor powinien rekompensować nam a nie my jego dupe cmokać, dlatego każdy kto będzie pisał rozwiązania i pucował się jak grzeczny pupil, niech wie, że zachowuje się jak pajac i ujeżdża kutonga Sieaha. Panowie żadnych komentarzy przez najbliższy czas, niech Sieah wie, że "we're the ones who made him" i niech nie pogrywa z jedynymi ludźmi, którzy poświęcają czas, żeby go czytać.
OdpowiedzUsuń16. Ice-T
OdpowiedzUsuń18. Nie mogę z niczym skojarzyć, ale strzelam: GZA.
Zmieniam:
OdpowiedzUsuń20. Pharoahe Monch.
Sorry za spam, ale ciągle coś innego mi wpada do głowy. :)
Organized Konfusion!!
OdpowiedzUsuńJaram się. Może kiedyś zrobiłbyś jakąś listę w stylu aktualni top plejerzy, która z definicji wyklucza trupy i inne dziadygi jak KRS, a zamiast tego jakieś Kanje Westy, no jedynie król Hova by się powtórzył. Cooo?
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, zrealizujemy. Tylko mnie potem nie rozliczajcie w tym 2017, że 2012 obiecałem.
OdpowiedzUsuńGdzie/kiedy pozostała dziesiątka?
OdpowiedzUsuńW przyszłości.
OdpowiedzUsuńTy w końcu jesteś psychofanbem Jay-z czy hejterem bo jużnie ogarniam ?
OdpowiedzUsuńNo teraz to mnie obraziłeś.
Usuń