Coś się kończy, coś się zaczyna, powiedział Słowacki... czy kto tam kurwa. Zaczyna się mowy rok niebawem, kończy się moje lenistwo blogowe. Szykuję dla was przyjemną niespodziankę, która pojawi się mam nadzieję tutaj jeszcze przed końcem roku. Pojawi się też zapewne recenzja Chiefa Keefa oraz niedzielny wpis poświęcony gorącemu tematowi ostatnich dni... Albo nic się nie pojawi i znowu nie będę nic pisał, jak będę miał kaprys.
No, ale przejdźmy do rzeczy. Druga dziesiątka najlepszych raperów w historii stoi oto przed wami otworem, niczym ta wasza koleżanka, która to się zawsze jej mać zastanawiacie dlaczego tak szybko awansuje. Nie byłbym sobą, sprzedajnym glamrapowym ścierwem, jakbym wam dał wszystko na tacy. O takiego. Tak, zgadliście, 10 obrazków, wy musicie odgadnąć. Tak, było to już, ale rok temu i miałem nadzieję, że zapomnieliście.
Jak już przełkniecie złość, spróbujcie zgadnąć.
Przy zgadywaniu kierujcie się znajomością piosenek, tytułów, płyt, tekstów, a w 2 przypadkach uruchomcie obszar mózgu odpowiedzialny za skojarzenia.
No, ale przejdźmy do rzeczy. Druga dziesiątka najlepszych raperów w historii stoi oto przed wami otworem, niczym ta wasza koleżanka, która to się zawsze jej mać zastanawiacie dlaczego tak szybko awansuje. Nie byłbym sobą, sprzedajnym glamrapowym ścierwem, jakbym wam dał wszystko na tacy. O takiego. Tak, zgadliście, 10 obrazków, wy musicie odgadnąć. Tak, było to już, ale rok temu i miałem nadzieję, że zapomnieliście.
Jak już przełkniecie złość, spróbujcie zgadnąć.
Przy zgadywaniu kierujcie się znajomością piosenek, tytułów, płyt, tekstów, a w 2 przypadkach uruchomcie obszar mózgu odpowiedzialny za skojarzenia.