poniedziałek, 16 stycznia 2012

KRS-One- The BDP Album [January 10, 2012 ]


Ocena:



Rap

Muzyka

Klimat


KRS-One?? Naahhh...I don't like KRS no more 'cause he just think he's too dope.
He let his ego take over his shit and that's what brings him down. When he was like that (shouts "Blow it to yourself"), when he was like that, then he was a ten but now, 'I am Hip Hop'!!!
Eat a dick nigga. Eat a muthaphukkin' dick!

Fragment klasycznego wywiadu udzielonego przez Notoriousa B.I.G. dawno, dawno temu jest najlepszym wstępem, jaki można sobie wyobrazić recenzując najnowszy album samozwańczego Nauczyciela z Bronxu, weterana hip hopu KRS-One'a. Człowieka, który kiedyś był głosem pokolenia, jednym z ważniejszych przedstawicieli tzw. "świadomego rapu", stawiany w jednym rzędzie z Public Enemy, The X-Clan czy Brand Nubian.
Jak mawiał kolejny klasyk- co było a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Od dobrych 10 lat KRS-One to klasyczny przykład szwendającego się bez celu tetryka, zagubionego wśród nowych trendów i w żaden sposób nierozwijającego starych.
Biorąc pod uwagę fakt, że wielki Kris nie zamierza bynajmniej odkładać majka na wieszak i zająć się oglądaniem telenowel, możecie się spodziewać, że będzie częstym gościem łamów tego akurat bloga.
Bo ten blog cieszy się z porażek innych, takie to w końcu polskie.
No, ale mieliśmy o starości i bezużyteczności...


"The BDP Album" to męcząca i nudna wycieczka w prze-hip-hopowy świat KRS'a, w którym to on sam jest królem mikrofonu na imprezach, a inni MC's uciekają przed nim w popłochu. Wszystko to podane na stół po staremu, technika Teachera jest mocno przeterminowana, a przekaz i morały płynące z kawałków banalne i tandetne jak piwo ze ś.p. Leader Price'a.
Braggadocio jest drętwe, technika nieistniejąca, nawet panczy nie próbował stworzyć by się choć trochę poratować.
Tak się zastanawiam, czy KRS nagra jeszcze kiedyś album tak niejednoznaczny i stawiający pytania jak te, które nagrywał w latach 90-tych. Czy już zawsze skazani będziemy na słuchanie tych samych, dosłownie tych samych konceptów bez ani krzty dawnej iskry i zaciętości.
Jeden track na wszystkie 14 przedstawia tekstowo jakąś dodatnią wartość, jest to "2012" (w ciekawy sposób rozkminiający daty, Azteków, Majów, przypadkowość (Lub nie?) takich i takich akurat dni, lat, epok) na dodatek znajdujący się na samiuśkim końcu płyty. A tu trzeba przebrnąć przez resztę...
Patrząc wstecz mamy to, co zwykle-
1. KRS tu jest od dawna
2. KRS z pogardą patrzy na nowych
3. KRS czasem nie patrzy z pogardą, jak radzi ci byś się wziął w garść
4. KRS na koncertach i pojedynkach niszczy wszystkich
5. KRS rozkręca imprezy

Zastanawiacie się pewnie jakie imprezy mógłby rozkręcać KRS poza tymi w Domach Spokojnej Starości... Też nie wiem.
KRS-One stracił już praktycznie wszystko w każdej sferze, w braggadocio zjadają go już nawet mainstreamowcy (Wale, Saigon), a w kategorii rapu myślącego nie ma szans z takimi markami jak Immortal Technique czy Pharoahe Monch.
Tym bardziej, że w odróżnieniu od tych wyżej KRS zalicza regres za regresem także w kwestii doboru podkładów.


Producent (DJ) Kenny Parker, członek Boogie Down Productions od chwili tragicznego zejścia Dj'a Scotta La Rocka, prywatnie brat KRS'a, postarał się wybitnie, aby na nowej płycie legendy rapu nie znalazł się żaden profesjonalnie brzmiący podkład.
Wystarczy powiedzieć, że najlepszy klimat oferują... Intro i Outro.
Mocny lirycznie "2012" jest rapowany na tak paskudnym, podłym i złośliwie chyba niedorobionym paździerzu, że Owsiak musiałby zbierać dla niego 20 lat. "Forever" wkurza człowieka kakofonią, a cała reszta zrobiona jest na odwal się, po amatorsku, bez krzty charakteru, który bił przecież jakoś z bitów Freddiego Foxxxa czy True Mastera na płytach z 2011.
Całość jest nudna, płytka i zniechęcająca do powrotu. I nie chodzi tu o to, że jest za bardzo staro szkolna, albo nowojorska, albo truskulowa. Wspomniany Monch, J-Live, Zion I, M.E.D., nawet Statik Selektah pokazali, że tak pomyślane płyty mogą oferować bardzo, bardzo przyzwoitą warstwę muzyczną. W przypadku "The BDP Album" masz dość po dwóch pierwszych sekundach każdego bitu.
Jeszcze ma czelność Kenny stwierdzać, że "Całość została przypilnowana przez Scotta La Rocka". Jestem pewny, że ten ostatni teraz przewraca się w grobie, albo przesypuje w urnie...



Emerytura na Florydzie:
+ eee... "2012" to dobry tekstowo track

Demencja w hospicjum:
- nudny, zagubiony KRS
- FATALNE PODKŁADY
- zero klimatu
- wyraźnie gorsza od poprzedniczek, które też przecież opus magnum nie były



Przykry, doprawdy przykry jest upadek KRS-One'a.
Raper nie prezentuje dziś sobą już praktycznie niczego. Wszystko już robił wcześniej, robił lepiej i ciekawiej.
Jeśli ktoś koniecznie chce jednak dać Teacherowi jeszcze szansę, może niech poczeka do premiery płyty, którą zapowiedział w duecie z Dj'em Premierem. Jak z nim się nie uda, to nie uda mu się już z nikim. Nigdy.

37 komentarzy:

  1. Aż z ciekawości sprawdziłem "2012" i "Forever". Faktycznie, żałosne to :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A szkoda, jak by był tu dobry podkład, to na pewno track trafiłby do listy ulubionych 2012, którą właśnie tworzę w winampie.

    OdpowiedzUsuń
  3. CoCieToObchodzi18 stycznia 2012 22:07

    http://www.youtube.com/watch?v=eQ8fZxHU_0g
    KRS rozkręca imprezę.

    I może byś tak dokończył "przecenianych"? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. propsy, ze miales sile by przez to przebrnac

    OdpowiedzUsuń
  5. Siły mi nigdy nie brak, w końcu ktoś was musi ostrzec czego broń boże nawet nie ściągać.

    Przecenieni są w planach niedługo będą. Po weekendzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.amazon.com/Gospel-Hip-Hop-First-Instrument/dp/1576874974

    Nie wiem czy wiesz o tej żenadzie...

    Btw. ecka jak zwykle trafna.

    OdpowiedzUsuń
  7. CoCieToObchodzi22 stycznia 2012 02:54

    Jak lemingi podpiszą ACTA, to nie będziesz mógł recenzować kaszanek... no i wstawiać obrazkowych dżołków... Life is brutal. Będziesz w paincie rysował okładki i ryje raperów, żeby cię do paki nie wsadzili. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałem o tej "Biblii" co nieco. Podobnie jak oryginał to porcja wydumanych i chyba nawet bardziej niż w chrześcijańskiej idiotycznych teorii. KRS-One jako postać główna, niejako emisariusz od boga i gatunek muzyczny jak dar od boga owego to kilotony beki, której jednak nawet nie zamierzam piracić na tableta, co dopiero kupować.

    CoCieToObchodzi- słyszałem, zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie, bo albo przegapiłem albo w takiej Kanadzie z tego powodu się internet nie załamał.

    OdpowiedzUsuń
  9. CoCieToObchodzi22 stycznia 2012 23:23

    http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Plik:Skok-magika.jpg

    sieah widziałeś to?
    Chyba dobry materiał na obrazkowy dżołk. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałem. Żarty z Magika nigdy się nie starzeją.
    Ciekawe kiedy w końcu sam Mag zajmie stanowisko w tej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  11. sieah, u nas w kraju była sprawa w sądzie za osad z lufki także takimi poważnymi przestępstwami zajmuje się nasz wymiar sprawiedliwości (http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=27&idk=9&idp=1645). A co do Internetu to nie dość, że Tusk chciał cenzury prewencyjnej to przecież niedawno była komiczna sytuacja z Antykomor.pl, które zdjęło ABW! Liczysz, że po wejściu prawa, którego interpretacja jest bardzo plastyczna nasi rodacy przepuszczą okazję do nabicia sobie statystyk wykrywalności przestępstw? Na to, że firmy oleją okazję do upominania się o swój hajs? Przecież informacje dostępne ze szpiegowania zostaną wykorzystane nie tylko, żeby Cię usadzić, ale dzięki temu firmy będą miały darmowe statystyki badawcze. Obstawiam, że za sprawą prawnej gimnastyki wyjdzie w praktyce, że będą je jeszcze sprzedawać.

    Tu masz opinie specjalistów: www.alert24.pl/alert24/1,84880,11025613,Wszystko__co_chcecie_wiedziec_o_ACTA___odpowiedzi.html

    OdpowiedzUsuń
  12. A właśnie. Ostatnio poleciłem tu kilka truskulowych utworów o prawdziwym życiu także pod wpisem o takim raperze jakim jest KRS-One bezapelacyjnie wypadałoby to zrobić po raz kolejny. Tym razem już nie rodacy, ale zagranica:
    http://www.youtube.com/watch?v=AbfgYFig2Fw
    http://www.youtube.com/watch?v=GnBYdUXi3Eg

    OdpowiedzUsuń
  13. CoCieToObchodzi25 stycznia 2012 19:11

    Zauważyłem u ciebie na lascie anomalię. The Eminem Show dałeś 4,5 gwiazdki. :)
    Dziwne, szczególnie biorąc pod uwagę to, że umieściłeś ten album w top 5 dekady.

    OdpowiedzUsuń
  14. Archie- nie wydaje ci się, że to trochę nadmuchany problem? Wszędzie w przypadku obaw internautów widnieje adnotacja, że owszem coś ta m może, ale tylko może, a nie na na pewno. Przede wszystkim nie zmieni się kwestia tzw. dozwolonego użytku osobistego, a tylko ktoś tam wydumał, że jakaś interpretacja może to zrobić.
    Ja uważam, że ACTA to będzie zbiór martwych przepisów niestosowanych i nieuwzględnianych przez i tak przeciążone polskie sądy. Obym się nie rozczarował...

    OdpowiedzUsuń
  15. CoCieToObchodzi- nie ma co analizować moich rankingów, zawsze są tworzone na kolanie.
    Oceny są raczej niezmienne, więc tym się sugeruj.

    OdpowiedzUsuń
  16. plyte juz sprawdzam. poprzednia z show bizem mnie nie powalila chociaz byly wyjatki jak palm n fist itp , l.a.b. tez...ale nie moge tego stwierdzic o maximum strength i adventures of emceein..ktore sa wg mnie rozpierdolem. bylem na jego koncercie w 2010 w listopadzie w uk i powiem ci ze wiekszego rozpierdolu nie przezylem wczesbniej nigdy ,nie znam mc (z tego co widzialem na zywo) ktory tak by rozkrecil kazdego na sali) ...no moze meth i red...ale kris...100% energi, prawie 2 godz napierdalania bez przerwy, zabawy z publika, tagi , bboyng, freestyle zero teachingu, pierdolenia teori dla niektorych ciezkich czy cos...100% boom bap i czulem to tak ze mailem ciary non stop,,,klub pekal w szwach i w wiekszosci byli to POLACY. z ziomami stwierdzam ze najlepszy show jakie widzialem od dawien dawna wykonany przez mc z usa...naparwde, o albumie napisze jak przeslucham.pozdro

    OdpowiedzUsuń
  17. Po 1: Nie zaakceptowałeś mojej wypowiedzi o truskulowcach? Pełne pogardy: „Pff”.

    Po 2: Rozjebałem formularz i przekroczyłem liczbę znaków (4 096), więc będę wysyłał na części.

    Nie. Dla mnie szum medialny jest na dobra skale, a nawet chcę żeby był większy. Szkoda tylko, że dyskusja jest za mało merytoryczna i większość osób która się wypowiada nie ogarnia całościowo tego tematu, a do tego towarzyszy im brak wyobraźni. Ludzie twierdzący, że to nic takiego bo przecież umowa jest ogólna nie zdają sobie sprawy, że takie prawo pozostawiające duże pole manewru jest rajem dla prawników. W prawie o źle sformułowane zdanie można stworzyć furtkę i wpierdolić kogoś na minę także w tej sytuacji nie będzie furtki, ale pierdolony portal międzygalaktyczny w stylu tego ze „Stargate”. Dobry prawnik będzie mógł z tego tak skorzystać, że to się w głowie nie mieści (czyt. wyjebać kogoś w dupę na 1001 sposobów). Dodatkowo przecież będą mogły powstawać porozumienia uzupełniające, które będą zaostrzały przepisy zawarte w ACTA. Nowe prawa będą konstruowane w oparciu o to porozumienie. Jak się zrobiło jeden krok to można i drugi. Jak wszyscy podpiszą i rada unii europejskiej to zaakceptuje, a jedynie polski parlament odrzuci to i tak wejdzie wszystko poza sekcją odnoszącą się do przepisów karnych. Nadal będziemy stali na minie, ale chwilowo będziemy wiedzieli, że ładunek nas nie zabije, a jedynie zrobi z nas kaleki. Marne pocieszenie. Nie oszukujmy się to międzynarodowe porozumienie nie jest po to żeby chronić artystów, ale po to żeby między innymi chronić pazerne majorsy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie tylko, ale skoro już o tym gadamy na muzycznym blogu to poruszmy ten wątek. Przecież Megaupload dlatego zdjęto bo rządzący rynkiem muzycznym wiedzieli o ich modelu biznesowym, który byłby rewolucyjny dla samego przemysłu jak i Internetu: http://www.geekweek.pl/dlaczego-naprawde-zamknieto-megaupload/351266/ . Widać plany były bardzo zaawansowane biorąc pod uwagę promocję jaka poszła w ruch (http://www.youtube.com/watch?v=o0Wvn-9BXVc <-- Will.I.Am, Kanye West i reszta). Swizz namówiłby swoich ziomów z przemysłu muzycznego i rozwinęłoby się to cholernie szybko. Wiesz dobrze, że Diddy wyczuwa idealne okazje do biznesu, więc nie pakowałby się w byle gówno. Przecież taki trącający chujem, ale popularny serwis jak iTunes traciłby na znaczeniu z prędkością światła. Używasz last.fm, a jak nie wiesz co to Spotify to sprawdź. Przecież wobec tego co miał oferować Megabox mało kto ściągałby z Internetu. W sumie to jedynie żeby wrzucić na odtwarzacz muzyczny. Biorąc pod uwagę rozwój smartfonów i dostępność mobilnego Internetu to z czasem ten proceder byłby marginalizowany. Na kompie słuchałbyś ze streama bo to byłoby w chuj wygodne. Odpalasz jeden program i masz dostęp do całej biblioteki. W jakiejś opcji premium mógłbyś mieć abonament za np. 30$ rocznie i dostęp do premierowych materiałów, bonusowych numerów, instrumentalli, acapelli i innych tego typu rzeczy. 30 dolców to są dwie zagraniczne płyty (czyt. drobne w skali roku). Serwis byłby w chuj popularny i sporo artystów olałoby robienie premiery na fizykach. Lepiej byłoby wrzucić album do Megaboxa i patrzeć jak zyskuje na popularności. No bo jakby był hype to ludzie polecaliby go sobie. Do tego statystyki i dzięki jednej płycie nołnejm mógłby przebić popularnością jakiegoś starego wyjadacza odcinającego kupony od swojej twórczości i jadącego jedynie na dawnym fejmie. Z resztą obecna sytuacja w której artysta od wytwórni dostaje maksymalnie 30% za swoją twórczość to jest jak historia z krzywego zwierciadła. Nie mówiąc już o tym, że jak wjebiesz się w chujową umowę z majorsem to masz przejebane na amen. Tu nie tylko chodzi o Lupe Fiasco, ale takie są realia i niektórzy pakują się na taką minę, że nawet okładki swojej płyty nie mogą wybrać. Beka? Nie, rzeczywistość. Nine Inch Nails, R.E.M. oraz Radiohead udostępnili swoje albumy w Internecie i odnieśli sukcesy (NIN zarobiło na tym 1,6 miliona $). To było przerażające dla prezesów wytwórni bo to uświadomiło im, że jeśli większość czołowych artystów pójdzie tą drogą to oni wypadną z rynku.

    OdpowiedzUsuń
  19. Prawa w stylu ACTA, SOPA mają chronić między innymi majorsy bo oni są wkurwieni na Internet, którego nie kontrolują. Nie mogą się pogodzić, że za pomocą tego narzędzia mogą wypaść z obiegu i dopływ hajsu nagle się skończy. Sukcesy darmowych albumów pokazują, że to zagrożenie jest dla nich bardzo realne. Na przykład „XXL Mag” wybiera Freshmanów w oparciu o hype w Internecie. Na SLG bagatelizowałeś liczbę ściągnięć darmowych materiałów w przypadku Maca Millera, ale po premierze legalnej płyty zobaczyłeś, że jednak to coś znaczy. Teraz widzisz jaką furorę zrobił album od ASAP Rocky'ego. Całość jest totalnie za darmoszkę. Podpisał kontrakt na 3 miliony i teraz mu się on przyda, ale w rynku na którym funkcjonowałby Megabox śmiało mógłby powiedzieć wszystkim tym panom w garniakach, żeby się jebali na ryje, a oni mogliby podkulić ogony i spierdalać w podskokach. Zero hajsu dla masy pośredników i pierdolenia, że się musi opłacić dystrybutorów i tak dalej. Wykonawca --> Jeden pośrednik (Megabox) --> słuchacze na całym świecie (no poza Chinami i innymi Koreami gdzie jest cenzura i filtrują treść). Genialne w swojej prostocie. Stare modele biznesowe w rynku fonograficznym już się nie sprawdzają, a nowe oparte o rozwiązania internetowe są blokowane przez majorsy, które nie chcą wypaść z obiegu i wolą zakręcić kurek zwany Internet, a do tego napierdalać do nieprzytomności wszystkich tych, którzy będą chcieli sięgnąć w jego stronę. Poza tym wracając do Twojego pytania to informuję jeszcze raz, że sprawa powinna być nagłośniona jak jest, a według mnie bardziej bo tu chodzi o ograniczanie wolności osobistej. Ktoś powie, że przecież to mały ruch, ale ja twierdzę, że za duży. To jest taka strategia małych kroczków. Tu upierdolimy prawa, tam też, a tam za jakiś czas i w końcu człowiek zanim się obejrzy to nie będzie mógł zrobić nic. Do tego dochodzą takie pomysły: http://di.com.pl/news/41170,1,0,Europosel_proponuje_czarne_skrzynki_do_inwigilowania.html oraz REALNE systemy tego typu: http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/833636,agh-koordynatorem-projektu-indect-systemu-ktory-moze,id,t.html <-- Jak tak dalej pójdzie to za kilkanaście lat nie będziesz mógł sobie pomyśleć „przydałoby się, żeby ktoś wysadził w powietrze ten burdel na Wiejskiej” bo systemy wezmą Cię za potencjalnego przestępcę. 1, 2, 3 Wielki Brat słucha i patrzy. Oczywiście wszystko pod przykrywką walki z przestępczością internetową i terrorystami. Mamy 2012 i takie rzeczy się dzieją to rusz wyobraźnią i pomyśl co będzie w 2084. Jak dla mnie to „Rok 1984”. Lepiej być teraz czujnym i dmuchać na zimne niż później płakać, że ma się poparzoną jamę ustną.

    OdpowiedzUsuń
  20. sieah, po wejściu te prawa nie będą martwe, a co najwyżej w letargu. Ktoś będzie mógł do nich wrócić za jakiś czas, obudzić i później rzuci tekstem „Dura lex, sed lex.” oraz „Fuck you, pay me!” no i nie będzie przeproś. Poza tym widać, że coś jest nie tak skoro to było przepychane tylnymi drzwiami. Nie pozwalano na upublicznienie obrad i w ogóle konspiracja oraz ogłaszanie na ostatniej stronie komunikatu prasowego na temat rolnictwa i rybołówstwa (WTF?), że rada unii europejskiej przyjęła ostateczne to porozumienie. Cała akcja śmierdzi jak rozkładające się zwłoki wyjebane na rozgrzany asfalt skąpany w lipcowych promieniach słońca. Nie ma się co oszukiwać, że nie poszły grube przelewy na szwajcarskie konta niektórych polityków. :-]

    A polski rząd co odpierdala to jest już zwykłe gwałcenie demokracji w opcji ass to mouth. Społeczeństwo mówi „Nie chcemy”, a ludzie wybrani żeby je reprezentować mówili „I tak to zrobimy”. No i zrobili. ACTA, podwyższenie VAT-u, droższe paliwo i jedzenie, zwiększenie wieku emerytalnego, dziura w budżecie wielkości Australii, ale ZUS buduje nowe marmurowe siedziby za grube miliony, NFZ to istny burdel na kółkach, dróg nie ma, a jak są to gówniane, wałki na przetargach, pustki na ławach sejmowych, ale diety poselskie są inkasowane, niespełnione obietnice wyborcze i brak pociągania za to do odpowiedzialności, tak samo jak za złe decyzje urzędników, w wojsku afery i przestępczość zorganizowana (Jak w wojsku jest bałagan to gdzie w tym kraju jest porządek?), rząd nie umie zadbać o interesy Polski i łyka wszystko co europejskie bo nie chcą się wychylać i wolą grzecznie przytakiwać... Ja pierdolę, jak ten kraj jeszcze funkcjonuje? Po tej akcji z podpisaniem ACTA wbrew woli społeczeństwa chciałbym, żeby wszyscy się zgrali i udało się odwołać rząd ( http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-o-odwolanie-rzadu-donalda-tuska/639 ). Pięknie Tusk i cała reszta zostaliby wysterowani. No i ta cała banda z Wiejskiej dostałaby liścia na odmulenie i przypomnieliby sobie kto ma władzę w demokracji. My zresztą też.

    W rasowej korporacji jak nawalisz przy zarządzaniu to jesteś wypierdalany na zbity pysk przez szefostwo organizacji. Nie ma przeproś i nakręcania na uszy kiełbasy wyborczej. Sikorski chwalący się nowymi serwerami pocztowymi to dobra beka. Takie rzeczy powinny być w STANDARDZIE rządu. Tak samo jak system informatyczny dzięki któremu przez internet wyborcy mogliby sprawdzać prace posłów. Ile razy ktoś był w rządzie, za czym głosował i tak dalej. Jest taka strona do sprawdzania pracy europosłów ( http://www.votewatch.eu/ ). To kpina, że w dobie Internetu nie ma czegoś takiego w Polsce. Do tego zniesienie immunitetów i prosta sprawa: nawaliłeś to ponoś konsekwencje. Wtedy z polityki spierdoliłby szczury, a wzięliby się za nią ludzie odpowiedzialni i z wizją. O takich rzeczach trzeba głośno mówić, żeby podnosić poziom debaty publicznej zamiast ględzić, że nie ma na kogo głosować i nie mamy co zrobić z rządem. Narodowe wkurwienie i za pomocą odwołania rządu sprowadzenie posłanek i posłów do pionu bo jak widać poprzewracało im się już dawno we łbach. Miarka się przebrała. Podczas tej całej dyskusji o ACTA powinno uświadomić się ludziom, że to nie my jako społeczeństwo mamy być pod lupą garstki osób reprezentujących nas, ale to oni mają być pod naszą.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak przy okazji to nowe uprawnienia NIK: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,11031787,NIK_ma_nowe_uprawnienia__Pozna_wszystko___wyznanie_.html to już jest jakiś horror. POPIERDOLIŁO SIĘ IM W BANIACH.

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy- wiesz, porywanie publiki na koncertach a rapowanie w banalny, wtórny sposób na płaskim bicie to dwie różne sprawy Niemniej jeśli istotnie tak na tym show było, to brawa dla Krisa.

    Archie- nie widziałem wpisu o truskulowcach? Musiał jakoś umknąć bo zazwyczaj akceptuję wszystkie wpisy.

    Co do ACTA to rozumiem twoje obawy, niemniej wydaje mi się, że to głównie lęk ludzi trzęsących się przed groźbą odcięcia darmowego dostępu do filmów, gier i muzyki. Z tego co czytałem wprowadzenie ACTA nie spowoduje żadnych zmian w ustawodawstwie krajowym. Jak na moje nic się nie zmieni. Powtarzam- będą to martwe przepisy nierespektowane przez nikogo, tak jak teraz nierespektowane są przepisy prawa autorskiego.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydaje mi się, że go wysłałem, ale chuj z nim. Może dam to prowo innym razem.

    Jak już wspominałem dla mnie to jest jeden z kroków (niby dla niektórych mały, ale dla mnie za duży) do ograniczania wolności obywatelskich. Z tego co ja czytałem to jak rada unii zaakceptuje tę umowę i jedynie parlament nie ratyfikuje w Polsce to jedynie rubryka z przepisami karnymi nie będzie nas dotyczyć, a reszta tak. Patrz na to: http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html?ticaid=1dcf9 Dzięki ACTA niektórzy rodacy będą mieli ekstradycję do USA za piractwo i perspektywę 10 lat w więzieniu. Grubo. Taki lekarz Jacksona ma wyrok na czwórkę :-].

    A co do przepisów prawa autorskiego to takie czyszczenie zagranicznych sampli w Polsce nie ma miejsca np. przy nieznanych albumach, ale jak już coś znaczysz na rynku muzycznym to możesz beknąć. Sprawa Peji na przykład gdzie dopiero teraz zaszło porozumienie między nim a Stanem Borysem. Jego dawny wydawca nadal ma przejebane. "Prawda Naga" Waldka Kasty miała być na polskich samplach, ale wydano wersję alternatywną ze względów prawnych. ZPAV & ZAiKS wyskoczyli z licencjami dla DJ-ów za 2 koła rocznie. Nasi dbają o swoje prawa autorskie. ZAiKS to już w ogóle najchętniej przeskanowałby każde urządzenie multimedialne i w razie nielegalnej mp3 przypierdolił finansową karę i 30 lat robót w gułagu.

    A co do tego, że ludzie nie chcą odcięcia od darmowego źródła dóbr kulturalnych to też jest prawda. Boją się beknąć za podpierdalanie, ale też nie ma co twierdzić, że mają w dupie inwigilację. Ten pierwszy czynnik generuje bodziec strachu, ale ten drugi to już jest istna woda na młyn i sprawia, że temat jest wałkowany non stop. I dobrze.

    W obecnych realiach czekam na lepszy rozwój streamów. "South Park" ma już oficjalny internetowy zbiór wszystkich odcinków gdzie nowości są publikowane na bieżąco. Inne seriale też to mają, ale serwisy nie są dostępne dla Polski. Muszę się pobawić z VPN-ami (http://www.geekersmagazine.com/free-vpn-clients-services.html ) i sprawdzić, który jest najlepszy, żeby oglądać te niedostępne seriale. Na chwile obecną używam jednego do legalnego słuchania muzyki ze Spotify. Wyjebisty program. Dyskografia Young Jeezy'ego robi wrażenie. Wszystkie albumy od "Come Shop Wit Me" do "TM: 103" + niektóre: single, występy gościnne oraz mixtejpy (np. "Can't Ban The Snowman"). Nie mówiąc już o dyskografii Jaya-Z. Taki J. Cole ma krótkie wypowiedzi o 10 ulubionych numerach. Łatwa opcja kupienia utworu, automatyczna aktualizacja tego co masz na dysku i dodanie żebyś z mp3 słuchał, a nie przez stream. Są tu płyty Brodki, "Muzyka Rozrywkowa" Pezeta i nawet "Skandal" Molesty ^^. Dodatkowo są do tego w środku są mini aplikacje np. last.fm i playlisty od "Rolling Stone" i opcja dzielenia się własnymi. Jakby kogoś czytającego komenty zaciekawił ten program to tu są dwa screeny jak to wygląda:
    http://img845.imageshack.us/img845/8273/spotifyinternetowyswag.png +
    http://img69.imageshack.us/img69/6236/spotifyinternetowyswag2.png

    PS
    Zorganizowałbyś działanie linków w komentarzach. :-]

    OdpowiedzUsuń
  24. Z tym, że prawo będzie nierespektowane to się mylisz. MSWiA finansuje narzędzie do złamania Tora, podsłuchiwania internautów i zdalnego dostępu do Twojego dysku: http://webhosting.pl/MSWIA.zamowilo.narzedzia.do.zlamania.Tora.i.podsluchiwania.internautow.Czy.zlamalo.przy.tym.prawo Fajnie nie? Brakuje jeszcze opcji żeby mogli wgrać Ci pliki. Wtedy łatwo byłoby kogoś zdyskredytować podrzucając fotki nagich dzieci. Mentalność dyrektora departamentu bezpieczeństwa publicznego w MSWiA jest przerażająca i zwala mnie z nóg jego bezczelność. On tam daje do zrozumienia, że ma w dupie to, że narzędzie które tworzą jest niezgodne z prawem i uderza w społeczeństwo. Jak skończą projekt to stworzą prawo, które im pozwoli używać tego narzędzia. Chuj z interesami, prawami i opiniami społeczeństwa. Możemy to to zrobimy bo mamy taką władzę. Mentalność jak Tusk.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiesz wydaje mi się, że podsłuchiwani i inwigilowani jesteśmy już od dawna. Media się wyczuliły na temat bo ACTA/SOPA się pojawiły.
    Niemniej nie wiem za wiele ponad to, czytałem to porozumienie i nie znalazłem tam specjalnie niczego szokującego, Konstytucja RP też jest wybitnie nieprecyzyjna.
    Nie mam jednak merytorycznego przygotowania do dyskusji nad ACTA, także nie ma sensu chyba ze mną zią deliberować.

    OdpowiedzUsuń
  26. I komentarz o truskulu się odnalazł Archie, jest trochę wyżej.

    OdpowiedzUsuń
  27. O widzę. Zrobiło się szaleństwo w tych komentarzach na blogu, lol.

    Chwilowo cisza na legalnej scenie. To może będzie recka "Breaking Point" Emilio Rojasa?

    OdpowiedzUsuń
  28. Emilio niedługo może wylądować w MMG.

    OdpowiedzUsuń
  29. Raczej myślałem żeby coś o Gangrene albo Schoolboyu napisać, ale jakoś nie mogę się zebrać by posłuchać.

    swoją drogą- wymień choć jeden track na tym samplu
    http://www.youtube.com/watch?v=kPYz_uAN5i4 (od 3:51)
    bez google.

    OdpowiedzUsuń
  30. Gangrene nie sprawdzam, a Schoolboya planuję, ale nie jest priorytetem. Wolę najpierw sięgnąć po nowy mixtape od Neako.

    Kojarzę to tylko do Lil Wayne'a z "Gossip", ale nie ten fragment. Poza tym odpowiedzi, które chcesz uzyskać są w pierwszych komentarzach na YT także nie trzeba zaglądać do Google choć w sumie samo YT jest ich własnością :-P.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja ostatnio słuchałem sporo Jadakissa i AZ, obaj pojechali na tym samplu, Wayne'a też kojarzyłem. Mogli by go częściej raperzy eksploatować.

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałem się ostatnio brać za płyty Jadakissa i nawet odświeżyłem sobie "The Last Kiss", ale poprzestałem na chwilę obecną na tym. Za dużo materiałów teraz wyszło, a za mało czasu. Wolałem zostać na bieżąco z nowościami, których słucham więcej niż 1 raz. Niedługo zapełnię pierwszą wersję 15 płyt na SLG (na razie wliczając mixtejpy). W tym roku planuję robić listę przez cały rok. Ciekawe ile płyt przesłucham. A tak w ogóle to Jada mógłby w tym roku wjechać z solówką bo ostatnio ładnie wymiata na featach i odnajduje się na trapowych podkładach.

    BTW: http://soundcloud.com/theairplaneboys/the-airplane-boys-dictate <-- Czuję, że te typy z Kanady przebiją się do szerszej publiczności, ale nie wiem czy jeszcze w 2012 czy już w 2013.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dawaj reckę Gangrene sieahu dobry zawsze

    OdpowiedzUsuń
  34. http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fN-xq7t6pKw

    Przesłuchaj bo wiem, że się jarasz.

    Czekam z chujem w ręku na kolejną recke, elo.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie jest to zły track, ale obawiam się, że jak w przypadku "Goblin", promowanego też niezłym "Yonkers", reszta będzie mocno paździerzowa.
    Raczej wątpię, żebym sprawdził ten nadchodzący projekt OFGJWTALKTA, jak już będę chciał się wyzłośliwiać to poczekam na "Wolf".

    OdpowiedzUsuń
  36. Chciałbym poruszyc dwie sprawy.
    Dlaczego jest taki hajp na Lil Wayne'a i czy w swietle takich raperów jak Biggie i Jay Z nie wypada dosc zalosnie?
    Dwa: mam wrażenie, ze nie lubisz Nas'a, łaj?

    OdpowiedzUsuń
  37. 1. jest hajp, bo jest przebojowy, charakterystyczny, podoba się fanom wielu gatunków.
    Tak, na tle Jaya i Biggiego wypada żałośnie. Żałośnie wypada też na tle Big Daddy Kane'a, Kool G Rapa, Slick Ricka czy (starego) Ice Cube'a. Jak będziesz tak kombinować to zasilisz grono zgorzkniałych truskulowców, którzy nie wychylają swoich pryszczatych facjat poza 1995 rok.

    2. Bardzo lubię Nasa, jak odkopiesz mój wpis o top 10 wszech czasów to go na owej liście ujrzysz. Niemniej dla wielu, zwłaszcza w Polsce, jest świętą krową, a ja nie kocham nic bardziej niż ciskanie w święte krowy (vide wpis o Guru i Karolu Wojtyle). Dlatego czasem pozwalam sobie na złośliwości, ale bez przesady.

    OdpowiedzUsuń