Kilka razy na tym blogu pojawił się temat AZ, rapera z Brooklynu, dobrego kumpla Nasa (do czasu), jednej z wielkich nadziei Nowego Jorku (do czasu) i autora najlepszych wersów na "Illmatic" (to akurat pozostało).
Padało tam z Waszej strony pytanie- czemu się nie udało, dlaczego Nas tak, a AZ nie, przecież ma kozackie flow, jedna liga z Kool G Rapem, któryś parodysta nawet twierdził, że AZ powinien zająć miejsce Jaya.
Zwykle się mówi, że czyjaś kariera jest zbyt obszernym tematem, by ująć to w jednym poście. W przypadku Anthony'ego Cruza tak nie jest, więc oto jedna z odpowiedzi na wasze pytania- jedno z większych rozczarowań początku nowego millenium. Dostaniecie też 5 solidnych powodów, takich trumiennych gwoździ, które pomogą wam zrozumieć, czemu Cruz przepadł.
Padało tam z Waszej strony pytanie- czemu się nie udało, dlaczego Nas tak, a AZ nie, przecież ma kozackie flow, jedna liga z Kool G Rapem, któryś parodysta nawet twierdził, że AZ powinien zająć miejsce Jaya.
Zwykle się mówi, że czyjaś kariera jest zbyt obszernym tematem, by ująć to w jednym poście. W przypadku Anthony'ego Cruza tak nie jest, więc oto jedna z odpowiedzi na wasze pytania- jedno z większych rozczarowań początku nowego millenium. Dostaniecie też 5 solidnych powodów, takich trumiennych gwoździ, które pomogą wam zrozumieć, czemu Cruz przepadł.